Organiser's profile
Sylwia Bronisz
Mam 40 i dwoje dzieci. Rok temu uległam poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu, przez co jestem uwięziona w w malutkim mieszkaniu na 2 piętrze. Dachowaliśmy przy dużej prędkości i wypadłam z auta. Przez covid szybko wypisali mnie ze szpitala. W domu długo uczyłam się żyć na silnych lekach przeciw bólowych i bez skutecznej rehabilitacji. Najpierw cewnik parę tygodni później pieluchy, mam dysfunkcje zwieraczy więc trzeba to przeżyć żeby zrozumieć Dziękuję Bogu że chodzę, że pomimo opinii lekarzy nie poddałam się. Marzę jednak żeby stać mnie było na prywatny zabieg i rehabilitację wtedy mogłabym być bardziej samodzielna Kocham spacery, moje hobby to gotowanie i wędkowanie, góry kocham szczególnie. Teraz oglądam je w telewizji a spacery na długo nie wrócą, poniez oboba która mi pomagała wyjechała na bardzo wiele miesięcy. Nigdy się nie poddaje, zawsze jest jakieś wyjście. Lubię uśmiechniętych ludzi, którzy mimo przeciwności nie poddają się. Bardzo che jeszcze cieszyć się życiem, budzić się spokojna o lepsze jutro. Czytam motywujące książki, i zaglądam w okno, kiedy wróci moja upragnioną wolność, samodzielność. Życie od dziecka bardzo mnie doświadczyło,odeszłam od męża który się nad nami znęcał fizycznie i psychicznie ale zawsze mam nadzieję. Skoro przeżyłam tragiczny wypadek to Bóg miał w tym cel. Głęboko w to wierzę. Muszę tylko stanąć na nogi Jestem najemca lokalu komunalnego, z możliwością wykupu lokalu, choć to 2 piętro jestem szczęśliwa, bo nie stać mnie na wynajem innego mieszkania przystosowanego dla mnie. Pobieram swiadczenie rehabitacje do wrzesnia Odłożono wszystkie zabiegi, więc moja operacje również. Brak rehabitacji i prywatne wizyty, prywatne badania, rujnują moje finanse. Nie chcę więcej niż potrzebuje. Z renty nie będzie mnie stać na wynajem a możliwość wykupu to spokojna przyszłość. Nigdy się nie użalam i nie żyje rozrzutnie ale tym razem muszę w ten sposób. Proszę o zrozumienie Tu każda złotówka jest bardzo potrzebna