Organiser's profile
Sylwia Ciskowska
,, Proteza, a osiągniete marzenia i dalsze cele..." Witam serdecznie. Drodzy państwo nazywam się Sylwia i w tym roku skończyłam 29 lat, niestety nie wszystko poszło w dobrym kierunku. Po pokrótce postaram się państwu opisać swoją sytuację. Od dziecka tzn. od 6 roku życia zmagam się z cukrzycą typu I, a z biegiem lat przybywało coraz więcej chorób i problemów zdrowotnych. Obecnie cukrzyca robi największe spustoszenie oprócz tego jeszcze szereg innych dolegliwości. Byłam.szczęśliwa, spełniałam się zawodowo, cieszyłam życiem, no i się zaczęło, plaga nieszczęść. Zaczęło się od śmierci najbliższych a potem dalej, dobijające było to, że musiałam poddać się amputacji palca u stopy z powodu osteolizy kości co miało miejsce na początku 2016 roku, w międzyczasie pokomplikowało mi sie życie ponieważ doszło w nim do rozwodu, lecz gorsze nadeszło teraz... Na początku maja musiałam się poddać amputacji nogi na wysokości podudzia, nie ukrywam, że w tym momencie zawalił mi się świat i bardzo ciężko było mi uwierzyć, że do tego doszło. Po długim pobycie w szpitalu wreszcie trafiłam do domu, mieszkam kątem u mamy ponieważ opiekuje się mną i pomaga mi. Bardzo ciężko było mi ogarnąć sytuację w której się znalazłam; Lekarze mówili, że idzie ku dobremu więc tak też myślałam, ale kiedy zapytałam o dodatkowe pomoce w szybszym dojściu do siebie usłyszałam ,, ...zostawmy to dla ludzi, którzy bardziej tego potrzebują..." tak jak ja bym tego nie potrzebowała, po prostu nie mogłam uwierzyć w to co usłyszalam, a po trzech dniach oznajmiono mi, że trzeba amputować nogę... Ta znieczulica panująca wśród lekarzy, bo nie chodzi o ich bliskich. W tej chwili poruszam się na wózku, Staram się żyć normalnie, ale jak to często bywa niektórzy nie potrafią usiedzieć w miejscu, zresztą nie ukrywam, że wszędzie ograniczają mnie schody oraz to, że nie zestawię ani nie wniosę sobie wózka, a mama też nie ma tyle sił, jak państwo widzą życie mnie nie oszczędza. Rodzina choć chciałaby mi pomóc nie ma jak, bo sami ledwo wiążą koniec z końcem. Najlepszym rozwiązaniem dla mnie byłby zakup protezy, niestety moja sytuacja finansowa nie jest łatwa przy ciągłych wydatkach na leki czy tez inne nagłe wypadki. Sytuacja z amputacją nogi naprawdę mnie dobiła, Nie ukrywam, że załamałam się, ponieważ prowadziłam dość intensywne życie, a teraz jestem uziemiona. Właśnie tu rodzi się moja prośba do państwa, proteza jest kosztowną rzeczą, mówimy tu o sumie 18000 tysięcy złotych oraz koszta rehabilitacji. Sama niestety nie jestem w stanie uzbierać takiej sumy choćbym chciała. Wsparcie finansowe z państwa strony bardzo ułatwiło mi sytuację, tym bardziej, że chciałabym być samodzielna oraz aktywna zawodowo. Po prostu chciałabym chociaż w pewnym stopniu wrócić do swojego dawnego życia i nie być ograniczoną przez bariery, które rodzą się na każdym kroku. Mam nadzieje, że wspólnie uda nam się coś zdziałać, gorąco wierze, że zechcą państwo mi pomóc w tej trudnej sytuacji dla mnie.Dziękuję za poświęcony czas. Z poważaniem Sylwia Ciskowska