Edit: Kotek trafił na ponowną operację do kliniki Arwet. Kości trzeba będzie na nowo złożyć i zdrutować. Niestety, w międzyczasie wdało się zakażenie, więc operacja na razie nie jest możliwa. Pokryliśmy koszty badań i pobytu przez pierwsze dni (skan paragonu). Ponieważ koszt dalszej opieki i ponownej operacji przekracza nasze możliwości, dalsze leczenie kotka pokryją ofiarodawcy, z którymi - dzięki pomocy kliniki - nawiązaliśmy kontakt. W związku z czym zamykam zbiórkę. Wszystkim Państwu bardzo dziękuję!

Kotka uratowana spod ruin Zaporoża potrzebuje pomocy. Zbieramy na jej operację i leczenie.

Przygarnięta przez wolontariuszy kotka, przez całe lato mieszkała w ich bazie na granicy. We wrześniu, po likwidacji bazy, zaopiekował się nią mój syn. Zamieszkała z nim w domu na wsi. 13 października wieczorem sąsiedzi powiadomili nas, że prawdopodobnie została potrącona przez samochód. W klinice weterynaryjnej okazało się, że jedną nogę trzeba amputować, drugą poskładać i usztywnić (złamanie otwarte). To młody kot, lekarz zapewniał, że mimo kalectwa będzie niemal normalnie funkcjonował. Koszt badań, operacji i pobytu w klinice wyniósł 2,4 tys. zł, do tego trzeba dodać jeszcze cenę kolejnych wizyt i leków. Jeśli ktoś mógłby nas wspomóc, będziemy bardzo wdzięczni.