Dlaczego większość kotów trafia do nas w niedzielę? To jest zagadka! Tak też dzisiaj trafił do nas Lio od karmicielki, która karmi 40 kotów. 12 w południe, dzwoni telefon - znaleziono kociaka, drze się w niebogłosy od kilku godzin siedzi sam w jednym z miejsc dokarmiania bezdomniaków. Skąd się tam wziął? Nie wiadomo - jak zwykle. Głodny, zapchlony, wrzeszczący. Zbieg okoliczności chciał, że mogłam przyjechać od razu i jeszcze przed odbiorem dogadać dom tymczasowy w Warszawie ❤️ pytacie, dlaczego "Lio"? A no spójrzcie na tę mordkę - tożto prawie lew! :) wykąpany (bo brudny był okrutnie i zapchlony), nakarmiony mleczkiem leży sobie teraz przy termoforku, a wieczorem jedzie do Warszawy do domu tymczasowego. W domu tymczasowym są jednak pies i kot, dlatego zbieramy na standardowe testy, odrobaczenie, szczepienie i odpchlenie. :)

Pozdrawiam,

Prezes RdZ

Martyna Kamińska