Mam na imię Abi. Jestem dziesięcioletnim kundelkiem. Choruję na kręgosłup, przez co muszę cały czas przyjmować leki. Początkiem lutego bardzo spuchła mi przednia łapka. Moja rodzina zabrała mnie do pani weterynarz. Okazało się, że zrobił się ogromny ropień. Chora skóra odpadła i powstała bardzo dużo rana. Przez leki, które przyjmuję na stałe, rana nie chce się goić już trzeci miesiąc. Miałam operację oraz przeszczep skóry, jednakże niewiele to pomogło. Moje leczenie kosztowało już ponad 4 tysiące złotych, co dla mojej rodziny - samodzielnej mamy z dwojgiem nastolatków - jest bardzo dużym wydatkiem. Nadal codziennie muszę chodzić na zmiany opatrunków oraz zastrzyki. Przede mną jeszcze dłuższe leczenie. Jeżeli ktoś chciałby mnie wesprzeć, będzie to dużą ulgą dla mojej rodziny, a ja chciałabym być z nimi jak najdłużej, bo oni o mnie dbają i bardzo mnie kochają.