Katastrofa ekologiczna na Odrze! Z rzeki każdego dnia wyławiane są tony śniętych ryb. Polski Związek Wędkarski kategorycznie odradza łowienia i konsumowanie ryb, a wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska publikuje niepokojące wyniki badań wody. Sprawę wyjaśniają śledczy.

Jako pierwsi z pomocą pośpieszyli wędkarze, straż rybacka, ekolodzy i wolontariusze- to oni na własną rękę, zaczęli odławiać śnięte ryby, które teraz liczy się już w dziesiątkach jak nie setkach ton. Następnie do działań przystąpiły służby i wojsko.

Chcemy wesprzeć działania wędkarzy, wolontariuszy, ekologów, służb i wszystkich osób związanych z usuwaniem skutkiem tej katastrofy.

Z zebranych środków chcemy zakupić środki ochrony indywidualnej i sprzęt niezbędny do usuwania skutków tej tragicznej katastrofy. Doposażymy wolontariuszy, straż rybacką i ratowników w odpowiedni sprzęt przeznaczony do walki z katastrofami i klęskami żywiołowymi. Jeśli uda się zebrać odpowiednią kwotę, to środki również zostaną przeznaczone na zakup narybku i odbudowę ekosystemu.

Ponadto chcemy doposażyć ratowników, strażaków, wolontariuszy, Zintegrowaną Służbę Ratowniczą i inne osoby w sprzęt, który w przyszłości będzie mógł być użyty, również podczas innych działań z zakresu ratownictwa ekologicznego i zwalczania katastrof.

Pierwsze sygnały o tonach śniętych ryb na Dolnym Śląsku pojawiły się pod koniec lipca. Woda na pewno została zatruta, jednak nie u nas. Przypłynęło to z góry, czyli od strony Opola. Prawdopodobnie zatrucie ma miejsce na wysokości Kędzierzyna-Koźla - mówił w lipcu w rozmowie z RMF FM Andrzej Świętach, prezes wrocławskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.

Wówczas w Oławie na kanale żeglugowym zorganizowano akcję odławiania ryb. Jak twierdził prezes wrocławskiego okręgu, nie ma możliwości, żeby w sposób naturalny doszło do tak masowego śnięcia.

W kolejnych dniach problem dotarł na dalsze odcinki Odry. Z nurtem do Krosna Odrzańskiego dopłynęły tysiące śniętych ryb. Mieszkańcy alarmują też o dzikich zwierzętach, które wyławiają je z wody i przenoszą na brzeg. Wczoraj przed łowieniem w Odrze ostrzegał zarząd okręgu Zielona Góra Polskiego Związku Wędkarstwa. "W związku z zatruciem rzeki Odry nieznaną substancją i masowym śnięciu ryb, zaleca się unikanie wędkowania na Odrze i absolutnie niekonsumowania złowionych ryb. Zalecamy również kołom PZW odwołanie zawodów wędkarskich zaplanowanych na rzece Odra w najbliższym weekendzie do czasu wyników badania wody" - czytamy w komunikacie.

Śledczy m.in. z Oławy próbują ustalić, na którym odcinku rzeki nieznana, trująca substancja przedostała się do wody. Od tej informacji będzie zależało, która prokuratura będzie prowadziła śledztwo. Oławskich śledczych o sprawie zawiadomili urzędnicy miejscowego starostwa, do tej pory w kilku miejscach na Odrze pobrano próby wody, które są badane w laboratorium. 

Osobne zawiadomienie wrocławski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska złożył w tamtejszej prokuraturze regionalnej. 

Alarmujące wyniki

3 sierpnia wrocławski WIOŚ opublikował informacje o pierwszych wynikach badań próbek wody pobranych m.in. w Oławie. Z analiz wiadomo, że nie można mówić o tym, że w rzece doszło do "przyduchy", czyli odtlenienia wody w rzece.

Badania wykazały jednak wysoki poziom tlenu w wodzie. "Natomiast, wysoki poziom tlenu w wodzie odbiegający od typowych stężeń tlenu w okresie letnim, czyli w warunkach wysokich temperatur oraz niskich stanów wód, brak zakwitu w wodzie, wysoka temperatura wody, wskazywało na jego nienaturalne pochodzenie. Możliwe, że do wody przedostała się substancja o właściwościach silnie utleniających, z której w wyniku reakcji zachodzących w wodzie uwalnia się tlen" - pisze WIOŚ.

Sytuacja jest bardzo rozwojowa i należy podjąć wszystkie możliwe działania, aby uratować rzekę.