English version below

Mili Państwo, jest sprawa, właściwie sprawa jakich ostatnio wiele, bo Polska jest chyba jedną wielką zrzutką. Siedzimy sobie bezpiecznie w ciepłych domach, mamy dach nad głową, mamy prąd, światło i mamy co jeść. Nasze psy są kochane, rozpieszczane i dobrze odżywione, zastanawiamy się, czy kupić im karmę z gruszką czy z dynią, kaczuszkę, łososia czy dziczyznę. A za naszą wschodnią granicą od dziewięciu miesięcy trwa dramat. Ruscy bandyci walą w zwykłych ludzi bombami i dronami, burzą im domy, niszczą elektrownie, skazują na mróz, głód i ciemność. Oglądamy tę wojnę na ekranach telewizorów, a ci, których dotknęło nieszczęście, są zawsze samotni. Wojny prowadzą ludzie, ale cierpią też zwierzęta. Cierpią głód, bezdomność, marzną w ruinach pozbawione opieki.

Nasza poprzednia zbiórka, prowadzona wiosną, pozwoliła wysłać do Ukrainy transport karmy, która trafiła do najbardziej potrzebujących. Tak, jak poprzednio, organizacji transportu podjął się lubelski oddział ZKwP, do nas należy zapchanie samochodu po dach wszystkim, co może pomóc zwierzętom i ich ludziom. Chcemy kupić karmę, koce, śpiwory, konserwy, leki. Marzy nam się agregat prądotwórczy, ale nic nam się nie uda bez Waszego wsparcia. Naszą spontaniczną zbiórkę objął patronatem Klub Welsh Corgi i Lancashire Heelera, ale liczymy na pomoc wszystkich, którym los zwierząt nie jest obojętny.

Zbliżają się święta. Niezależnie od wyznania czy światopoglądu, czas świąt ma w sobie jakąś nieokreśloną magię i sprawia, że chcemy się dzielić. Podzielmy się wspólnie, dołączcie do naszej zbiórki, pomóżcie nam ogrzać i nakarmić choćby trochę zwierzaczków. Choćby kilkoro ludzi.

Dear Corgi Folk  (but not only),

Asking for one more (as Poland has recently become  a place for many) fundraiser. We are safe, we are sitting in warm homes,  have a roof over our heads, electricity and food. Our dogs are being pampered, loved and well  fed and our main concern  is whether to serve them commercial food flavoured with peach or pumpkin, based on poultry, salmon or venison. In the same time beyond our eastern  border  they have  been suffering from war that has been lasting for nine months already.  Russian bandits  attack civilians with bombs and drones,  destroy houses, doom  people or starvation, freezing and darkness….We can watch it on our TV, while the suffering ones are always lonely and abandoned.  While people are suffering, animals suffer also. Animals suffer from hunger, homelessness, freeze in ruins and are deprived of care. 

Our previous fundraiser, carried out in the spring,  resulted in the transport of dog food, which was distributed among the most in need.  Funds, currently collected, will be spent on food (including canned food), sleeping bags, warm blankets and possibly a generator. The transport will be organized, same as on the spring, by our branch in Lublin . Obviously, all these can be done only with your help, so we hope for reactions from all these, for whom the fate of animals is not indifferent.   Both The Corgi Club and The Welsh Corgi & Lancashire  Heeler in Poland patronage this fundraiser. 

Christmas is coming with its magical atmosphere…… let’s give some help and hope for these that need it.   For just a few, both  humans and animals .