Sobota wieczór, zaprzyjaźniona z fundacją osoba odbiera zgłoszenie: ,,czołgający się, ciągnący tylne kończyny kot, w tragicznym stanie pod krzakiem na działkach".

Wiemy jakie to daje szanse na przeżycie, niewielkie. Szczególnie, że kocurek wyglądał na zrezygnowanego i totalnie bez sił. Zostaje złapany i zapakowany do transportera. Kierunek - klinika całodobowa, a my trzymamy kciuki za Lipka <3

Kot przeżył noc, ale nie jest dobrze. Ciężko było go zbadać, wykazywał silne oznaki bólu. Pobrano mu krew, zlecono wykonanie zdjęć RTG. Istnieje prawdopodobieństwo, że już wcześniej doznał jakiegoś urazu, a teraz uległ kolejnemu wypadkowi, który pogorszył jego stan. Lipek ma przepuklinę przeponową i poprzesuwane narządy, wymaga pilnej operacji. 

W następnej kolejności lekarze zajmą się miednicą, kością udową - jeszcze dokładnie nie wiemy, czekamy na opinię ortopedów. Póki co należy zlikwidować powody zagrażające życiu Lipka i na tym się skupiamy.

Wiemy też, że nie jest wykastrowany, a stan zębów w pyszczku wynosi 0. To również tematy którymi będzie trzeba się zająć, ale teraz muszą poczekać.

Szacunkowy koszt leczenia kota został ustalony na 8000zł. Niebawem wrócimy do Was z kolejnymi szczegółami, będziemy aktualizować sytuację na bieżąco. 

Bardzo prosimy Was o pomoc, potrzebujemy wsparcia finansowego na ratowanie Lipka.