Pomóż mi odbudować moje marzenie i źródło utrzymania... to co zabrała mi powódź

Kochani,

Z ciężkim sercem zwracam się do Was o pomoc. Udało mi się spełnić jedno z największych marzeń – otworzyłem salon psiej urody, miejsce, które stworzyłem z pasji i miłości do zwierząt. To miejsce stało się nie tylko moją pracą, ale także codziennością i radością. Każdego dnia z pełnym zaangażowaniem dbałem o Wasze pupile, zapewniając im pielęgnację na najwyższym poziomie, zawsze z uśmiechem na ustach.

W ostatnich miesiącach w pocie czoła, często własnymi rękami remontowałem salon aby zapewnić jeszcze lepszą opiekę Waszym pupilom.

Niestety, los bywa okrutny. Ostatnia powódź zniszczyła mój salon doszczętnie. Woda zalała wszystko – sprzęt, narzędzia, meble. Straciłem cały dorobek, na który pracowałem przez lata. To, co budowałem z takim poświęceniem, przepadło w jednej chwili. Bez wsparcia finansowego nie mam możliwości odbudowania tego, co utraciłem, a bez salonu nie jestem w stanie wrócić do pracy.

Choć jest mi trudno, prosić o pomoc, to wiem, że tym razem nie poradzę sobie sam.

Dlatego proszę Was o pomoc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, to krok w stronę odbudowy mojego miejsca pracy i marzenia. Dzięki Waszemu wsparciu będę mógł znowu otworzyć salon i wrócić do tego, co kocham – dbania o Wasze ukochane zwierzaki.

Wiem, że czasy są trudne dla nas wszystkich, dlatego tym bardziej będę wdzięczny za każdą pomoc – czy to w formie wpłaty, czy udostępnienia tej zbiórki. Każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie i przybliża mnie do powrotu na nogi.

Dziękuję z całego serca za Wasze wsparcie.

Z wyrazami wdzięczności,

Jerzy Wesołowski