Ryba trafił do nas pół roku temu jako radosny, pełen życia i wdzięczności sześciomiesięczny kotek – znajda. Niestety kilka miesięcy temu zaczęły się u niego problemy zdrowotne. Najpierw zakładaliśmy, że to zwykłe osłabienie, potem podejrzewano pasożyty, toksoplazmozę, różne infekcje… Badania i wizyty u lekarzy przynosiły nowe hipotezy.

W pewnym momencie pojawiło się podejrzenie chłoniaka, Rybuś miał wykonywaną biopsję. Wynik nie dał jednoznacznej odpowiedzi, dlatego chłoniak nadal pozostaje wśród możliwych diagnoz. Jedno niestety jest pewne – jego organizm zmaga się z poważną chorobą związaną z wirusem białaczki kotów (FeLV), która uderzyła w układ odpornościowy. Z czasem doszły też kłopoty z apetytem, zmęczenie i coraz częstsze kryzysy. Pojawiło się podejrzenie ciężkiego powikłania związanego z koronawirusem kotów, który u niektórych zwierząt może mutować i powodować bardzo groźny zespół chorobowy atakujący układ nerwowy i odpornościowy.

Widzimy jednak, że wciąż ma w sobie chęć do życia – szuka kontaktu, tuli się, potrafi jeszcze cieszyć się chwilą <3

Leczenie, którego potrzebuje Rybuś, jest jednak długie i bardzo kosztowne. Potrzebujemy wsparcia, aby zapewnić mu terapię, kontrole u lekarzy i wszystkie badania, które pozwolą monitorować jego stan.

I teraz szczerze. Nigdy nie zakładaliśmy, że to może spotkać akurat nas. Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie otwierania zbiórki. Ale koszty diagnostyki i leczenia okazały się ogromne i sami nie damy rady dalej tego udźwignąć. Dlatego prosimy o pomoc. Każda wpłata, nawet symboliczna, będzie dla nas wsparciem w walce o naszego Rybusia.