KIM JESTEŚMY?

Fundacja Anioły Zwierząt Niczyich powstała z miłości do czworonogów i jest wyłączną inicjatywą zatroskanych obywatelek 💪

Nasze początki były trudne - kilka klatek w kamienicznej przybudówce, która po roku stała się już przytulnym pokoikiem pełnym mruczących kociaków. Nie raz udowadniałyśmy, że jesteśmy w stanie dać z siebie 200%, aby zapewnić naszym podopiecznym to, co najlepsze. To, co nas blokuje, to fundusze. Jedynym źródłem naszych dochodów jest nieoceniona pomoc tysięcy osób, którym nie jest obojętny los Małych Przyjaciół 🐱🐶 Dzięki Wam jakoś “dopinamy” każdy miesiąc. Jesteśmy jedyną tego typu fundacją w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, a problem bezdomności kotów w okolicznych małych miastach i wsiach jest zatrważająca ❗

Dlatego też pracujemy bez przerwy, na pełnych obrotach, a mimo to obowiązków nie ubywa. Mamy jednak marzenie - trochę szalone, trochę jeszcze nierealne. Pragniemy stać się Fundacją przez duże F. 

PRZED

PO

***

CZEGO POTRZEBUJEMY?

MIEJSCA. Chcemy zakupić lokal, który będzie przystosowany do naszych potrzeb. Lokal, który zapewni kociakom pełne bezpieczeństwo. Lokal, który będzie też naszą wizytówką. 

IZOLATKA

Zanim nowo uratowane zwierzaki dołączą do kociarni, muszą przejść kwarantannę. Często trafiają do nas koty bardzo chore, które najpierw przechodzą gruntowne badania, a następnie leczenie. Musimy mieć pewność, że nie zarażą zdrowej reszty ekipy. Może zdarzyć się też tak, że nasz nowy podopieczny okaże się nosicielem FIV, potocznie nazywanego kocim HIV. Jest to schorzenie nieuleczalne, ale dzięki dobrej opiece mruczki z FIV-em mogą cieszyć się życiem przez wiele lat. Wbrew pozorom, mamy coraz więcej przypadków kotów, które są nosicielami tego wirusa. Tylko w zeszłym roku trafiło do nas aż 5 kotów z FIV! Takie zwierzaki muszą być odizolowane od kotów, które nie są nosicielami FIV - nawet jednorazowy kontakt kota zdrowego z nosicielem może skutkować zakażeniem, dlatego tak ważna jest ich izolacja oraz osobna przestrzeń do życia przynajmniej do czasu kastracji i odpowiedniej socjalizacji.

KOCIARNIA

Kociarnia to przestrzeń, w której mieszkają uratowane przez nas koty - stałych bywalców jest zwykle około trzydziestu. Staramy się, aby była ona jak najlepiej wyposażona - kuwety, miseczki, porządne drapaki i legowiska - dlatego tak bardzo potrzebna jest odpowiednia przestrzeń. Marzy nam się kociarnia z prawdziwego zdarzenia. W obecnej nie mamy dostępu do wody i sanitariatów, co bardzo utrudnia nam tak podstawowe czynności jak pranie czy sprzątanie. Jeśli macie w domach własne mruczki to wiecie, że codzienne czyszczenie misek, sprzątanie kuwet, ale też pranie dywaników i legowisk jest konieczne dla zachowania czystości. A teraz wyobraźcie sobie, że Waszych mruczków jest trzydzieści. Właśnie dlatego zaplecze sanitarne jest nam niezbędne! 

BIURO

To byłby absolutny game changer dla naszej Fundacji. Obecnie, prywatne mieszkanie naszej Prezeski tonie w papierologii, a wszystkie oficjalne spotkania odbywają się w kociarni. Dlaczego jest to zły pomysł? Dlatego, że mamy pod swoją opieką naprawdę najróżniejsze koty - również takie, które mierzyły się z traumami, które przeżyły koszmar wojny na Ukrainie, które nadal na widok człowieka nerwowo kulą się w kącie swojej klatki. Każda wizyta “obcej” osoby budzi w nich nowy lęk. Utworzenie biura nie tylko pozbawi kociaki niepotrzebnego stresu, ale będzie również piękną wizytówką naszej Fundacji. To właśnie tam będą odbywać się spotkania z domami tymczasowymi i stałymi. Potrzebujemy spokojnej przestrzeni, aby poznać nowego opiekuna, przekazać mu niezbędne informacje, dokonać wszelkich formalności, ale też stworzyć odpowiednie warunki na pierwsze spotkanie z wybranym kociakiem. 

Prowadzenie Fundacji wiąże się również z masą papierologii - wszystkie badania, rachunki, ankiety adopcyjne, umowy - w nowym biurze będziemy mieć możliwość katalogowania wszystkich niezbędnych dokumentów. 

MAGAZYN

Aktualnie, wszystkie nowe zamówienia - karma, żwirek czy leki - są gromadzone w wąskim korytarzyku prowadzącym do kociarni. Nie jest to ani wygodne, ani bezpieczne, dlatego potrzebujemy niewielkiego magazynu. 

***

CZY CHCESZ NAM POMÓC?

Jeśli odpowiedź brzmi tak - to właśnie zostałeś/aś Naszym Aniołem! 

Jeśli odpowiedź brzmi nie - daj nam jeszcze jedną szansę, by Cię przekonać. Wejdź na nasze media społecznościowe, zapoznaj się z naszą działalnością. Spójrz na poniższe zdjęcia - to tylko kilkoro naszych podopiecznych, którym, możemy nieśmiało przyznać, uratowałyśmy życie. Każdego dnia udowadniamy, że warto nas wspierać!