Witajcie,

Mam na imię Paulina i z całego serca proszę Was dziś o pomoc.

Życie postawiło przede mną i moją mamą wyjątkowo trudne wyzwania. Od dłuższego czasu zmagam się z poważną chorobą, która nie tylko rujnuje moje zdrowie, ale też pochłania ogromne kwoty każdego miesiąca — mowa tu o leczeniu sięgającym kilku tysięcy złotych miesięcznie

Z każdą kolejną wizytą u lekarzy, z każdą kolejną receptą, nasza sytuacja finansowa staje się coraz trudniejsza. Moja mama robi, co może, byśmy sobie poradziły, ale jesteśmy na skraju wyczerpania — nie tylko psychicznego, ale i materialnego.

A teraz pojawił się kolejny, bolesny cios.

Nasz ukochany psiak, Cody — który nie jest “tylko” psem, ale dla mnie ojcem, terapeutą, opoką i powodem, dla którego nadal mam siłę walczyć — zachorował.

Byłyśmy już na pierwszej konsultacji weterynaryjnej — zapłaciłyśmy 220 zł, ale to dopiero początek. Cody czeka na badania między innymi echo serduszka, USG jamy brzusznej i badania krwi. To dopiero początek a wszystko razem przekracza nasze możliwości finansowe, a każdy dzień zwłoki to ryzyko dla jego zdrowia.

Nie potrafię sobie wyobrazić życia bez Cody’ego. To on tuli mnie, gdy płaczę. To on wyczuwa moje ataki paniki, zanim się jeszcze pojawią. To on mnie podnosi, kiedy nie mam już siły.

Dlatego błagam Was o pomoc. Każda złotówka ma znaczenie. Każde udostępnienie zwiększa szansę, że Cody odzyska zdrowie, a ja nie stracę kogoś, kto trzyma mnie przy życiu.

Jeśli możecie — wesprzyjcie nas. A jeśli nie finansowo, to chociaż udostępniając tę zrzutkę dalej.

Dziękuję z całego serca,

Zarono ja jak i Cody 🐾