Sudety na cztery łapy
Sudety na cztery łapy
Our users created 1 269 611 fundraisers and raised 1 469 768 579 zł
What will you fundraise for today?
Description
Wszystko zaczęło się mniej więcej 15 lat temu, kiedy dojrzała we mnie myśl, że chciałabym przejść Główny Szlak Beskidzki, czyli mniej więcej 500 kilometrów przez polskie góry. Ważyłam wówczas ze 20 kilo mniej, wszystkie części ciała miałam młodsze i zdrowsze, ale… przestraszyłam się wówczas, że nie dam rady. Odpuściłam. Odpuściłam zresztą całą większą turystykę, no bo dzieci, no bo fundacja, no bo zdrowie…
Latem 2021 wybrałyśmy się z Mamą w Beskid Niski. Po wielu latach przerwy od „poważniejszego” chodzenia, z naszymi wszystkimi przypadłościami, przedatowanym sprzętem i wielkim znakiem zapytania czy nasza wyprawa nie skończy się po kilku kilometrach. Miałyśmy kupę rzeczy i namiot, więc założyłyśmy, że najwyżej posiedzimy sobie dwa tygodnie gdzieś na łonie natury. Ku mojemu zdziwieniu, okazało się jednak, że jestem w stanie chodzić z 20 kg plecakiem. Mama za to nosić nie może, ale samo chodzenie idzie jej również dobrze. Wyglądałyśmy niewątpliwie dość oryginalnie, pewien traktorzysta bardzo upierał się, że podwiezie nas do najbliższej wsi, bo inaczej to chyba umrzemy… Napotkana gdzieś bodajże w Ropkach dziewczyna rzuciła z zachwytem: „och, z takimi plecakami to na pewno idziecie GSB”? Hmm… Nie idziemy, ale w sumie czemu? Przeszłyśmy wtedy nieco ponad 120 km w dwa tygodnie, co oczywiście jest wynikiem dość żenującym. Ale skoro przeszłyśmy 120 km to czemu miałybyśmy nie przejść 500?
Rok później zrealizowałyśmy ten plan. GSB zajął nam równo miesiąc, co jest jednym z najdłuższych „ciągłych” przejść tego szlaku. Ale przeszłyśmy! 500 kilometrów plus nieco ponad 21 tys. m podejść i podobnie dużo zejść. Wolne tempo marszu umożliwia nam podziwianie gór, zabytków, rozmowy z ludźmi i delektowanie się schroniskowym, najlepszym w świecie jedzeniem.
W tym roku postanowiłyśmy przejść „drugie pół polskich gór”, czyli Główny Szlak Sudecki. Jest nieco krótszy (ok. 444 km) i wyraźnie niższy – zaledwie 14,5 tys. m podejść i tyle samo zejść. Czy się uda? Okaże się – wiele rzeczy może pójść nie tak. Ale ruszymy i będziemy szły, póki los nas nie pokona ;)
GSS jest szlakiem znacznie bardziej cywilizowanym J Oprócz pięknych gór, czeka nas też dużo miejscowości z zabytkową architekturą, co niewątpliwie wpłynie nam na tempo przemarszu ;) Tym razem planujemy wyprawę bez namiotu, żeby zredukować obciążenie. Będziemy spać w schroniskach, pokojach do wynajęcia, agroturystykach – gdziekolwiek, byleby się przespać, umyć i wysuszyć ;)
Idą z nami nietypowi pasażerowie – Zakapior i Lusia, czyli wcielenia podopiecznych Fundacji JOKOT. Będą ambasadorami akcji charytatywnej na rzecz JOKOTa – fundacja opiekuje się ponad 300 kotami, a setkom innych każdego roku pomaga poprzez kastracje i leczenie. Zakapior i Lusia będą nam towarzyszyć w słońcu i w deszczu, na wejściach i zejściach. Pewnie nie raz skąpią się z nami w błocie, może spróbują jak smakują lipcowe górskie maliny? Mamy nadzieję, że zachęcą rzesze osób do wsparcia podopiecznych Fundacji JOKOT.
Jeśli spotkasz nas na Szlaku - uśmiechnij się do nas i wesprzyj dobrym słowem. A tutaj - wesprzyj podopiecznych Fundacji JOKOT. Każda wpłacona przez Ciebie złotówka zmieni się w coś dobrego dla zwierzaków, a nam doda sił do dalszej wędrówki!

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.