Nie wiemy, czy przeżyją 😭

Są takie malutkie…

Ich ciałka to skóra i kości, oczka jeszcze błękitne, bezbronne.

Patrzą na nas z przerażeniem – jakby pytały: „czy teraz już będzie lepiej?”

Znalazłyśmy je w miejscu, które ciężko opisać bez łez. Trzeszczyn. Opuszczone, zapomniane przez wszystkich podwórko, gdzie ludzie żyją, jakby życie innych – zwłaszcza tych najmniejszych – nic nie znaczyło. Gdy przyjechałyśmy, stały na chodniku.

Trzy kocięta, słaniające się na łapkach, wycieńczone, przerażone.😭

Nie mogły już iść dalej.

Zabrałyśmy je natychmiast.

Nie wiemy, czy ich matka jeszcze żyje.

Dwa dni wcześniej złapałyśmy dorosłą kotkę z tego samego miejsca.

Być może to ona jest ich matką – ale wiemy na pewno, że nie ma już pokarmu. Jej organizm musiał dawno się poddać…

Jeśli to była ich mama, to już nie może im pomóc.

Wyobraźcie sobie jedno gospodarstwo – jedno, a w nim dzieci, rodzina, ojciec wiecznie pod wpływem, matka nieświadoma (lub udająca, że nie widzi), ile jest tam kotów…

Głodujących, cierpiących, rozmnażających się bez kontroli.

To nie jest dom – to koszmar.

Nasze środki się skończyły.

Wszystko, co miałyśmy, już oddałyśmy – ale te kocięta nie mogą czekać.

Potrzebujemy pomocy – Twojej pomocy.🙏

Najważniejsze teraz:

Leczenie

Odrobaczenie

Szczepienia

Mleko i karma dla tych maleństw

Resztą – chociaż ciężko – jakoś się zajmiemy.

Ale bez Was nie damy rady zapewnić im podstawowej opieki.

Jeśli możesz – pomóż !!!!!!

Każda złotówka to szansa.

Każdy gest to krok do życia.

One nie miały wyboru.

!!!! Ty masz !!!!

Dziękujemy z całego serca – w ich imieniu.