Kochani jestem mamą Bartusia, każdy kto mnie zna wie, że dla mojego synka zrobię wszystko. Trochę to krępujące prosić ludzi o pomoc ale nie będę unosić się dumą, bo wiem że bez was nie będę mogła zapewnić synkowi systematycznej rehabilitacji, której tak bardzo potrzebuje. Od dwóch lat prowadzę grupę dla dzieci poruszających się na wózkach inwalidzkich i organizuje im różne zajęcia, ściągam ciekawych ludzi, którzy sprawiają że dzieciaki są wesołe i przez chwilę zapominają o bólu. Żebym mogła dalej organizować zabawy, spotkania muszę najpierw zająć się synkiem i zapewnić mu rehabimitacje. W naszej fundacji zostało nam na niecały miesiąc. Polsat, Caritas przyznali nam już w tym roku po tysiąc złotych co dało nam na niecały miesiąc. Kochani bardzo was proszę najmniejsza wpłata będzie dla nas dużą pomocą bo grosz do grosza zawsze coś nazbieramy.

Bartuś urodził się z rozszczepem kręgosłupa, wodogłowiem chiari2, jest to ciężka odmiana tej choroby, ma niedowład kończyn dolnych, pęcherz neurogenny oraz epilepsję. Bartosz przeszedł 12 operacji w tym dekompresję tylnej czaszki z powodu obrzegu mózgu, które wystąpiły 3 razy w ciągu dwóch lat. Mały bohater na codzień jest wesołym i pełnym Energi chłopcem, ma wielu przyjaciół, na których zawsze może liczyć. Pomimo niesprawności ruchomej jest bardzo mądrym i bystrym chłopcem. Bartosz, żeby mógł godnie żyć, spełnić swoje marzenie i wyjść samodzielnie po drabinie musie systematycznie cwiczyc(codziennie). Niestety koszt rehabilitacji przewyższa możliwości mamy Bartosza nie jest w stanie mu zapewnić tego bez pomocy ludzi o wielkich sercach. Oprócz spełnienia marzeń, Bartus musi ćwiczyć regularnie, ponieważ najmniejsze przerwy w ćwiczeniach powodują przykurcze co powoduje u chłopca ból, oraz narządy wewnętrzne przestają funkcjonować poprawnie, co prowadzi do częstych zakarzen dróg moczowych, częstych bakterii i gorączek, które tylko przedłóżaja przerwy w ćwiczeniach.