Szanowni Państwo, nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi prosić o pomoc finansową dla mojej rodziny.

Stało się jednak nieszczęście. Dnia 30 kwietnia zapaliła nam się stodoła, w ciągu kilku minut cała stanęła w płomieniach, a ogień przeniósł się na dom. Spłonęła znaczna część dachu. Podczas pożaru i gaszenia zniszczeniu uległy ponadto ściany, podłogi i wyposażenie.

Straciliśmy z mężem swój dorobek życia. Mąż ratując dobytek uległ poparzeniu i przebywa w szpitalu, na oddziale specjalistycznym. Jesteśmy jednak szczęśliwi, że nikt z rodziny nie zginął. Babcię i córeczkę udało się wyprowadzić na czas.

W tej chwili mieszkamy u przyjaciół, którzy przygarnęli nas pod swój dach. Chcielibyśmy jednak w miarę możliwości jak najszybciej wrócić do siebie.

Bardzo prosimy ludzi o dobrym sercu, aby wsparli nas w odbudowie domu. Serdecznie dziękujemy za każdą złotówkę.

Kasia i Piotr