Pyś i Feliś trafili do nas w październiku, praktycznie prosto z ulicy. Pyś swoją walkę o życie już wygrał, pokonał panleukopenię. Teraz o życie walczy Feliś... Kilka dni temu zauważyliśmy, że Feliś nie jest taki radosny, że ma jakiś większy brzuszek. Pojechaliśmy do weta. Diagnoza była porażająca - FIP (zakaźne zapalenie otrzewnej)... Choroba nieuleczalna, śmiertelna... Jedyną szansą na ratunek dla Felinia jest innowacyjna terapia, której koszty oscylują w granicach 30 000 zl. Niestety kwota ta przewyższa znacznie nasze możliwości finansowe... Dlatego ta zrzutka jest nasza jedyna nadzieja i szansa, by dać mu nowe życie.. Wiem, że kwota jest ogromna i to wielkie wyzwanie, ale Feliś to nie jest tylko kot, jak pewnie wiele osób sobie pomyśli... To jest nasz ukochany członek rodziny. To ktoś za kogo wzięliśmy pełna odpowiedzialność z chwilą przyjęcia go pod swój dach.. w końcu na zawsze pozostajesz odpowiedzialny za to co oswoiłeś... Nie mogę bezczynnie siedzieć i patrzeć jak umiera 😭😭😭 chwilowo jedyne co nam pozostaje to wizyty weterynaryjne i zabiegi, które trochę poprawia jego komfort życia w chorobie... Ale czas ucieka. Dlatego liczymy na Wasze wielkie serducha.

Z góry dziękuję w imieniu swoim i Felinia ❤️

Edit: Dziś Feliś przyjął już pierwszą dawkę leku, który ma zwalczyć to dziadostwo. Jednak okazało się, że ma hipotermię więc musiał zostać w szpitalu.

Dzięki cudownym ludziom udało nam się dotrzeć do tańszego zamiennika leku, który pozwoli zniwelować koszty terapii o 2/3 ! To cudowna wiadomość, jednak nadal koszty terapii pozostają dla nas ogromne. W imieniu swoim i Felisia dziękuję za każde wsparcie ❤️❤️😻😼

Edit 2: Jak na razie codziennie potrzebne są nam wizyty u weta, Felisia męczą wymioty oraz hipotermia. Wymioty mogą być efektem płynu w brzuchu, który uciska na narządy. Ale nie poddajemy się, dopóki Felutek walczy, my też 💪😻