zbiórka na życie, leki, terapię
zbiórka na życie, leki, terapię
Our users created 1 221 664 fundraisers and raised 1 335 979 875 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Zrzutka, każda diagnoza i koszty wspomniane w opisie zrzutki zostały zweryfikowane dokumentami z banków, zaświadczeniami medycznymi i skierowaniem do szpitala od psychiatry.
A teraz chciałem podziękować wszystkim, którzy do tej pory wsparli moją zrzutkę, czy to hajsikiem, czy to szerem. Jesteście super!No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
TW: myśli samobójcze
Drogie osoby,
będzie krótko, bo na długo/dłużej nie mam siły.
Tło: ponad 20 lat mierzę się z depresją, nerwicą natręctw, uzależnieniem i kilkoma innymi bajerami. Od mniej więcej podobnego czasu leczę się psychiatrycznie/terapeutycznie. Powyższe bardzo często wyłączało mnie z życia.
Jak jest teraz: obecnie jestem w ostrej fazie depresji i lęków z myślami samobójczymi. Poszedłem na L4, ale oprócz tego, że jest coś takiego jak 30-dniowy okres wyczekiwania i płatnie można zachorować dopiero po miesiącu od rozpoczęcia pracy w nowym miejscu, a nawrót miałem przed minięciem tego okresu, za pierwsze 30 dni dni L4 wypłaty nie otrzymałem, a za resztę wyliczyli (UoP w agencji pracy tymczasowej) zasiłek w wysokości (...) ok. 30%. Załączę screena wyliczeń kadrowej (tu: https://ibb.co/m5qWX4L - niestety wklejone ucina), może osoby będą lepiej wiedziały o co kaman.
Oprócz leczenia, którego koszt to ok. 360 zł miesięcznie (odkąd przestało być mnie stać na terapię, bo z cotygodniową terapią to ok. 840 zł), mam kilka kredytów/kartę kredytową/3 chwilówki, wszystko wzięte w ciągu kilku lat "na życie", bo często miewałem okresy, że byłem wyłączony z funkcjonowania i nie byłem w stanie pracować nawet dorywczo. Oprócz leczenia, płacę ~800 zł miesięcznie rat. Reszty, typu rachunki, podstawowe utrzymanie nie wyliczam, bo wszystkie osoby wiedzą ile kosztuje życie w Warszawie.
Chcę ASAP wrócić na terapię i - na początek - wziąć od psychiatry skierowanie na oddział leczenia zaburzeń snu, bo od kilku lat prawie nie sypiam, chyba że na krótkich okresach silnie uzależniających benzodiazepin. Ze wsparciem terapeutycznym mam nadzieję dotrwać do terminu na oddziale, a później, no, zobaczymy. Natomiast żeby móc pójść na oddział, a wcześniej na terapię, potrzebuję kasy, bo nawet jak będę na szpitalnym garnuszku, to długi, czynsze, rachunki same się nie zapłacą, a nawet jakby, to chciałbym mieć jakiekolwiek zabezpieczenie na czas szukania nowej pracy, bo szczerze wątpię, żeby po tak długim L4 będą mnie nadal chcieli w obecnej robocie.
Wczoraj bardzo serio rozważałem "zabić się" vs "zjeść resztę benzo i spróbować przespać myśli samobójcze do jutra". Namówiliście mnie do zrzutki, jest perspektywa wyjścia z tej sytuacji, więc na razie odgoniło to myśli samobójcze, bo te, wiadomo - depresja, lęki, ale pojawiły/nasiliły się głównie z przyczyn ekonomicznych i brakiem (jak myślałem) perspektywy na ogarnięcie sytuacji.
Dzięki za zmotywowanie mnie do postawienia zbiórki i wsparcie. Będę wdzięczny za każdą wpłatę.
Hvala!
Jacek
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Dzięki wszystkim! Ratujecie życie! <3
Trzymaj się i uważaj z tymi benzo ziomeczku
trzymaj się ciepło, kolego! nie jesteś sam, pamiętaj
Trzymaj się, jesteśmy z Tobą!
trzymaj się ziomeczku, zostań z nami!