Stała się tragedia - Damian zginął tragicznie realizując swoją pasję jaką był offroad... Zaważył moment - zbieg złych okoliczności. Pędząca lina przerwała z hukiem jego życie. Jest ból, poczucie niesprawiedliwości i tęsknota.

Damian pozostawił tu swoją partnerkę Angelikę, trzyletnią córkę Marysię i syna, który ma urodzić się w styczniu... Wiemy, że Damian nie pozwoli, by jego rodzinie stała się jakakolwiek krzywda i będzie ich największym Aniołem Stróżem. Ale także i my możemy pomóc. Wpłacajmy ile kto może i uważa za słuszne. Wpłacajmy - my, którzy znaliśmy Damiana, Angelikę, ich bliskich. Wpłacajmy - my, którzy podzielaliśmy pasję Damiana, jaką byl offroad.

Nie zakładamy minimalnej kwoty jaką chcemy uzbierać, bo każdy grosz bliskim Damiana będzie potrzebny... Zrzutka jest krótka i intensywna - trwa tylko do 31grudnia, by rodzina Damiana w Nowy Rok weszla z nowa nadzieją w całym swym wielkim smutku... 

Każda wpłata ma znaczenie! Jeśli możesz wpłacić 5 zł, 10 zł, 25 zł, 100 zł, 1000 zł - zrób to! 

Cała uzbierana kwota zostanie przekazana Angelice zaraz po zakończeniu zrzutki, tj. 1 stycznia 2020 r. Każdy, kto będzie sobie życzył przesłania potwierdzenia przelewu, który wyjdzie do Angeliki, oczywiście je otrzyma. To Wasze pieniądze, które przechodzą jedynie przez nasze konto, dlatego macie prawo powiedzieć "sprawdzam". 

30 grudnia spotkajmy sie na pogrzebie pożegnać Damiana, a juz dziś pomóżmy Jego bliskim.

Serdeczne podziękowania kierujemy do Off Road Taxi, które udowadnia, że off road to nie tylko hobby, ale prawdziwa pasja, sposób na życie i że swoich (choć osobiście niepoznanych) nie pozostawia się w potrzebie.