Update - musiałam dzisjaj rano podjąć decyzję o odprowadzeniu Odysia na drugi brzeg. Jego stan pogorszył się strasznie w ciągu paru godzin w środę wieczorem i dzisiaj rano lekarz poinformował mnie, że nie możemy zrobić dosłownie nic, aby zapewnić mu nie tyle zdrowie, co minimum komfortu i wolność od bólu. Dziękuję za każdą złotówkę, również dzięki wam udało mi się pokryć koszty w lecznicy.

To moja druga zbiórka, z poprzedniej rozliczyłam się na moim koncie FB. https://www.facebook.com/ewa.tomala.7374/ Odyn przyjechał do mnie z Ukrainy, ma bardzo chore serce, dzięki Waszemu wsparciu żyje i do niedawna miał się dobrze, a może nawet bardzo dobrze jak na stan serca. Niestety znikąd zaczęły się ataki padaczki, po drugim włączono leki, potrzebna jest diagnostyka. Część opłaciłam sama ale teraz jego stan się bardzo pogorszył, od wczorajszego wieczora ma nieustającą "aurę" z małymi napadami padaczki. Rano był poważniejszy - byliśmy w lecznicy w nocy, i teraz rano - musiał zostać. Trzeba przyśpieszyć diagnostykę, zapłacić za szpital, być może będzie konieczne wprowadzenie w śpiączkę. Tylko dzisiaj zapłaciłam już ponad 300 zł. A to nie koniec. Będę bardzo wdzięczna za wsparcie. Na moim profilu jest film pokazujący, co się dzieje z pieskiem jak ma tzw. mały atak. Zrobiony na polecenie lekarza.