Po kilku latach prowadzenia fundacji zmieniłam profil swojej działalnosci na kameralny dom tymczasowy dla bezdomnych chorych zwierząt. Finansuje to sama a są to jak wiadomo duże koszty. Dziś weterynaria jest wysoko rozwinieta ale za tym idą ogromne koszta dla opiekuna zwierząt.

Oprócz stadka moich prywatnych zwierząt mam pod opieką 10 bezdomnych. Są to koty i psy. Z Polski, Ukrainy i Kosowa.

Wśród potrzebujących największej opieki są między innymi kotka Suzia z Felv, niewidoma chora Bella, Olen z FIV, Abra z kontuzją i Misiu z nowotworem.

Pragnę przedstawić  Olena który jest u mnie od trzech tygodni .

Wyjątkowa istota…  „Kradziej”  serc  <3  co jest zrozumiałe bo to wyjątkowy KOT.

Olen przyjechał do nas w święto Wielkanocy  z Dniepru z wojennego bombardowanego miasta .  Do schroniska w Dnieprze  trafił  w grudniu . Był w złym stanie, po wypadku. Obolały, wycieńczony płaczący… z połamaną szczęką..ze złymi parametrami wątroby. Pięć pasożytów które go wyniszczały od środka.

5 miesięcy w małym kenelu…. A to niesamowicie czuły, kontaktowy kot.  Kot z FIV…..

Kotunia Suzia. Młodziutka drobna, spragniona kontaktu który ma ograniczony z racji zakażnej choroby. Została wczesniej żle wysterylizowana i szykujemy ją do zabiegu ponieważ ciągłe pobudzenie z racji pracy hormonów hamuje apetyt i Suzia ma silną niedowagę.

Bella niewidoma została oddana przez swoich opiekunów. Ma problemy z pęcherzem i nikt nie może postawić diagnozy skąd bolesność i chwilowe nietrzymanie moczu. Jest już po rezonansie który nic nam nie wniósł .

Misiu to senior..Duży psiak który dostał wyrok dwa lata temu. Do dziś jest z nami dzięki dobrej opiece i suplementacji.

Abra przyjechała z największego schroniska w Dnieprze. Została znaleziona na smietniku w stanie skrajnego wygłodzenia. Opłaciłam jej operację łapy i długą rehabilitację.

Każdy zwierzak potrzebuje regularnych badań, Odpowiedniej diety, suplementacji. Szczepień, odrobaczania itd. Do tego życiowe potrzeby jak higiena, pokarm. Koszty transportu kiedy je zabieramy do siebie z różnych miejsc lub zawozimy do nowego domu na terenie całego kraju. Diagnozujemy i leczymy w odległych miastach, tam gdzie dostaną fachową pomoc. Do tego dochodzą koszty sterylizacji kotów wolnobytujących i tych które trafiają do mnie.

Pracuję zawodowo i prowadzę dodatkowo internetowy second hand by móc prowadzić wolontariat. To jednak za mało na planowane zabiegi i badania. Z tego względu zwracam się o pomoc . Niewidoma Bella musi przejśc badania(tomograf) w Łodzi w klinice urologicznej. Suzia operację. Wituś ma szanse na dom we Wrocławiu. To najbliższe potrzeby.

Faktury dostępne na życzenie.