Puchata i jej dzieci: Leia, Luke i Amidala potrzebują wsparcia! Koszty testów białaczkowych PCR, które są niezbędne do wybrania odpowiednich domów dla kotów przerastają nasz studencki budżet. Dorzucisz się?

Testy PCR dadzą nam pewność.

Wstępne badania metodą paskową (Elise) wykazały, że Leia i Amidala to koty białaczkowe. Nie jest to jednak wyrok. Pewność da nam tylko test wykonany metodą PCR.

co to za koty?

historia puchatej rodziny

Puchata (ok. 2l.) została znaleziona z maluchami w piwnicy, w bloku. Ada i Gosia - dziewczyny działające na rzecz kotów w Nowym Targu - zaopiekowały się kocią rodziną, która finalnie trafiła do naszego domu tymczasowego. Kotka urodziła pięć kociąt, ale przeżyły tylko trzy. Mama miała niedowagę, ale dość szybko udało nam się to zmienić. 11 tygodni sielankowego życia w skromnych prograch naszego domu tymczasowego i ogromne zainteresowanie kotami wróżyły im świetlaną przyszłość. Kocięta zdrowe, rozwijają się jak trzeba pod okiem troskliwej mamy. Wśród maluchów są dwie dziewczynki - Amidala i Leia oraz malutki Luke. Początkiem lipca spośród wielu chętnych zostały wybrane domy stałe, do których miały trafić koty. Każdy z nich był wspaniały, w każdym mieszkały inne koty, a do jednego z nich Leia i Amidala miały trafić razem

Wszystko się zmieniło 17.07 - w dniu, w którym dwie siostry przeszły testy białaczkowe metodą paskową. Smutna mina weterynarza, nerwowe spojrzenia, napięcie no i w końcu wynik. Niestety pozytywny. Wszystkie plany i nadzieje nie są jednak skreślone. Jest szansa, że wynik badania jest fałszywy, ale musimy to sprawdzić porządniej - metodą PCR. To właśnie główny cel naszej zbiórki.

kocia białaczka

czy to wyrok?

Dlaczego musimy wiedzieć?

Kocia białaczka bardzo komplikuje proces adopcyjny. Koty, które otrzymają pozytywny wynik testu nie powinny mieszkać z kotami zdrowymi (nawet w przypadku szczepienia tych drugich nie ma 100% pewności, że nie dojdzie do zarażenia wirusem). Wszystkie domy, które zostały przez nas wybrane są zamieszkane przez zdrowe koty.

Koty z białaczką mogą za to z powodzeniem mieszkać z innymi "białaczkowcami" - jeśli wynik testu potwierdzi chorobę, to właśnie takie domy postaramy się znaleźć. Zależy nam również na tym, by nie rozdzielać sióstr - są ze sobą bardzo zżyte.

Jeśli nasze koty okażą się zdrowe, mogą bez przeszkód zamieszkać wśród zdrowych miauczących kumpli. Dlatego tak ważne jest przeprowadzenie testów i uzyskanie 100% pewności - nie możemy narażać na niebezpieczeństwo choroby ani innych kotów, ani naszych podopiecznych.

$

koszty

Koszt badania dla jednego kota to 200zł. Zaczniemy od zbadania Puchatej, czyli matki kociąt - jeśli jej testy będą negatywne, to można będzie odetchnąć z ulgą, bo to jedyna kotka, z którą maluchy miały kontakt. Jeśli natomiast jej testy będą pozytywne, to trzeba będzie zbadać przynajmniej jedną z sióstr, które miały robione badania Elisa. Planujemy jednak poddać testom wszystkie kocięta, gdyż istnieje mała szansa na to, że kocięta po chorej matce są zdrowe.

Co z ewentualną "nadwyżką"?

Każda dodatkowa złotówka, która do nas trafi zostanie przeznaczona na godne życie naszych kotów - pożywną, bezzbożową karmę, żwirek, opiekę weterynaryjną i leczenie tych i innych kotów pod naszą opieką.

nasz dom tymczasowy

kim jesteśmy?

Trzy studentki, cztery kąty, jedna miłość - koty.

Studencki dom tymczasowy w Krakowie powstał w 2014 roku, kiedy to dwie z nas - Kasia i Iga przeprowadziły się do Krakowa na studia. W 2015 roku do naszej ekipy dołączyła Ania. Przez progi naszych mieszkań przewinęło się blisko 30 kotów, a w trakcie całej naszej działalności współpracowałyśmy z 4 filiami SDT. Na stałe współpracujemy z Fundacją Budrysek, choć koty trafiają do nas z różnych "źródeł" (tak, jak na przykład Puchata i jej rodzina). Można nas spotkać podczas różnego rodzaju krakowskich imprez na rzecz zwierząt, takich jak chociażby doroczny Piknik Zwierzaka na Błoniach. Domów stałych szukamy głównie za pośrednictwem social mediów - Facebooka i Instagrama. Możesz śmiało zostawić lajka i śledzić nasze działania. Może Ty też chciałbyś prowadzić dom tymczasowy? Zapraszamy!

"Pomysł na prowadzenie SDT zrodził się z tęsknoty za naszymi domowymi pieszczochami. Mieszkając i studiując w Krakowie brakowało nam w mieszkaniu czterech łap i ogona."

Facebook

Zostawcie nam lajka, żeby być na bieżąco z kocimi sprawami i przebiegiem zrzutki! :)

Instagram

#followme #sdtwkrakowie Tutaj znajdziesz zdjęcia naszych słodkich kotków. Czego chcieć więcej?

dzięki za każdą złotówkę!