id: tzsy4g

Żołnierz też człowiek. Pomoc humanitarna dla ukraińskich żołnierzy.

Żołnierz też człowiek. Pomoc humanitarna dla ukraińskich żołnierzy.

Our users created 1 226 303 fundraisers and raised 1 348 427 024 zł

What will you fundraise for today?

Description

Ukraińscy żołnierze. Prawie rok wojny. To już nie piechota morska, służby specjalne, obrona terytorialna. To już nie tylko nazwy brygad. To imiona, twarze, to nasze rozmowy. To Artur, to Mikołaj, to Eugeniusz, to Edgar, to Kozak, to Mały i wielu innych. To oczekiwanie, aż się odezwą, że szczęśliwie wrócili z zadania do bazy. To ich numery butów, rozmiary ubrań w notatkach na naszych telefonach. To bezpośrednie relacje z sukcesów i okrucieństw wojny. 


Nie potrafimy zaopiekować się armią, próbujemy więc na swój sposób od wielu miesięcy wspierać choć kilka zaprzyjaźnionych oddziałów. W obliczu tego co się dzieje w tej chwili na froncie wschodnim, to jednak wciąż za mało.


Widzimy, nie tylko my, Państwo również, na zdjęciach, filmach, rany od kul, od ułamków. Granaty, miny, niezliczona ilość śmiercionośnych wymysłów, która od blisko roku jest ceną obrony wolności zaatakowanej Ukrainy to codzienność na froncie.


Widzimy uszkodzenia ciała, nie widzimy ran w sercach chłopaków, którzy dziś walczą z bronią w ręku, choć przed atakiem rosji nigdy nie planowali być żołnierzami. Choć nie widać ich nawet w dzielnych żołnierskich oczach, muszą być równie głębokie jak te, które zadaje broń wroga i zima na froncie. Codziennego obcowaniem ze śmiercią, życia w piekle nie da się z życiorysów wymazać. Ci, którzy przeżyją, nie będą już żyć jak dawniej. Na to pomóc nic nie możemy. 


Zdjęcia odmrożonych na czarno palców u nóg, stóp rozmoczonych w lodowatym błocie okopów, niekończący się miesiącami kaszel, zimno, brak prądu, śmierci, które można było odgonić, budzą jednak w naszych zupowych sercach ogromny bunt, bunt, który przy Państwa pomocy możemy przekuć na realną pomoc. Chłopaki potrzebują pomocy nie tylko wojskowej, ale najzwyklejszego braterskiego podania ręki, pary suchych skarpetek, Snickersa, okularów które zabezpieczą oczy przed ułamkami. To chyba zadanie dla nas, choćby było tylko w naszej skali.


Staramy się udzielać pomocy humanitarnej w tej wojnie dzięki Państwa wsparciu najlepiej jak potrafimy. Zbiórki na pomoc cywilom, dzięki Państwu, zapewniają nam od prawie roku możliwość pomagania tam, gdzie są ludzie najbardziej potrzebujący wsparcia. Czy jeśli tym razem spróbujemy prosić Państwa o pomoc humanitarną dla chłopaków na froncie, to też zdecydują się Państwo wesprzeć naszą kolejną wyprawę, wyprawę humanitarną do żołnierzy walczących w obwodzie donieckim, w Bachmucie, w Marince, w Lymaniu? Wszak żołnierz, to też człowiek, naprawdę. 


Zwykle staramy się, aby wsparcie materialne szło w parze z choć symbolicznym wsparciem ducha. Chcielibyśmy, żeby choć Ci nieliczni do których uda nam się dotrzeć wiedzieli, że o nich nie zapomnieliśmy, że wspieramy ze wszystkich sił, choćby te siły były małe, małe jak Zupa. 


Chcielibyśmy z pokorą zwrócić się do Państwa z prośbą o  pieniądze na suche buty, ciepłe polary, butle gazowe, kuchenki turystyczne, termosy, ogrzewacze do rąk, zimowe rękawiczki taktyczne, okulary ochronne, wkładki termiczne do butów, bieliznę termiczną, powerbanki, latarki, agregaty, kuchenki turystyczne, promienniki ciepła, grzejki do rąk, baterie, akumulatory i wiele innych drobnych rzeczy, które pomogą przetrwać w skrajnie najgorszych warunkach, jakimi jest zima na froncie. I ich ukochane Snickersy, w żołnierskie kieszenie.

Chcielibyśmy, tylu żołnierzom ilu damy radę, uzupełnić mocno już zużyte zawartości apteczek. Chcielibyśmy, jeśli Państwo nam pozwolą, wyposażać je tak, jak dla najbliższych- nie więcej i taniej, ale tak, by faktycznie być pewnym, że w razie gdy ktoś będzie ranny, będzie miał pod ręką najskuteczniejszą nowoczesną broń przeciw wykrwawieniu, która jest główną przyczyną śmierci na polu walki. To nie są opatrunki tanie, ale od ich ceny zależy życie konkretnego człowieka. Wręczając żołnierzowi apteczkę, chcielibyśmy wiedzieć, że go nie zawiedzie, gdy będzie musiał do niej sięgnąć. 


Potrzebne są dobre saperki do kopania ukryć w zmarzniętej ziemi. Potrzebne też jest skoncentrowane kalorycznie jedzenie. Wiemy, że żołnierze na linii zero dzielą się swoimi zasobami z cywilami, którzy tam zostali. I ze zwierzętami. Tam, skąd uciekli już niemal wszyscy ludzie, po zgliszczach wciąż błąkają się opuszczone zwierzęta. One garną się do żołnierzy. Jeśli starczy nam środków, kupimy karmę dla psów i kotów w puszkach i oddamy żołnierzom na przedzie do nakarmienia tych zwierząt. 


Prosimy kolejny raz, o wiele, ale ile byśmy nie uzbierali, tyle zawieziemy, do tylu żołnierzy trafi pomoc. Jesteśmy gotowi jechać i z połową i z wielokrotnością zrzutki. Państwo o tym zdecydujecie, a my będziemy bardzo wdzięczni za każdą, najmniejszą nawet wpłatę. I za udostępnienia. 

 

Z góry bardzo bardzo dziękujemy.

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 550

preloader

Comments 9

 
2500 characters
  • IP
    Izabela Persona

    Dziękuję.

    100 zł
  • E
    Ewelina

    Dziękuję za to co robicie ❤️

    20 zł
  •  
    Anonymous user

    dobra i nadziei

    44 zł
  •  
    Anonymous user

    Wspaniale, że działacie
    Cieszę się, że mogę pomóc!

    50 zł
  •  
    Anonymous user

    Dziękuję za waszą pracę i zaangażowanie.

    100 zł