Pomóż zaginionemu Łukaszowi wrócić do domu – akcja poszukiwawcza.
Pomóż zaginionemu Łukaszowi wrócić do domu – akcja poszukiwawcza.
Our users created 1 226 154 fundraisers and raised 1 348 084 338 zł
What will you fundraise for today?
Description
Zbieramy na opłacenie akcji poszukiwawczej profesjonalnych ratowników górskich.
31 lipca tego roku, podczas urlopu z rodziną w Chorwacji, zaginął Łukasz Flak. Mimo intensywnej i szeroko zakrojonej akcji ratunkowej chorwackich służb górskich, wojska i lokalnego środowiska biegaczy, do tej pory nie został odnaleziony. Łukasz był bardzo doświadczonym biegaczem górskim, ultramaratończykiem. Zawsze doskonale przygotowany. Profesjonalista.
Pasmo górskie, w którym zaginął mój mąż to trudny teren do poszukiwań, pełen szczelin i rozpadlin. Dlatego nadal walczących ratowników z chorwackiego HGSS chcemy wspomóc organizując wyprawę poszukiwawczą z Polski. Na szczęśliwe odnalezienie Łukasza czekam wraz z 6 letnim synem, rodziną i szerokim gronem przyjaciół.
Zwracam się do Was z prośbą o wsparcie, ponieważ w akcję zgodziła się angażować grupa profesjonalnych alpinistów z Polski, Medyk Rescue Team, która zajmuje się poszukiwaniami osób zaginionych w górach. Polska grupa poszukiwawcza ma na celu dokładne przeszukanie obszaru, w którym ostatni raz widziany był Łukasz, aby móc sprowadzić go do domu, gdzie czekamy w ogromnej niepewności.
Nie zostawimy Go w tych górach. Okażmy Solidarność. Chcemy po Niego iść, po to, żeby go odnaleźć !
Potrzebujemy zebrać 80 000 by pokryć koszt wyprawy 15 osobowej, polskiej grupy poszukiwawczej.
Do Chorwacji polscy ratownicy mogą wyruszyć już 5 października.
Obecnie wraz z rodziną i przyjaciółmi kończymy planowanie misji wyjazdowej do Chorwacji.
Prosimy Was o wsparcie w pokryciu kosztów tej wyprawy. Bądźmy solidarni.
To dzięki Wam, powrót Łukasza jest możliwy !
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Kochani, wczoraj dobiegła końca akcja poszukiwawcza Łukasza, którą przeprowadziła polska grupa ratownicza. Niestety dobrych wieści brak, nie udało się znaleźć męża. Pozostaje nam czekanie, w zawieszeniu, z myślą, że po stronie chorwackiej komuś, kiedyś, w końcu uda się natrafić na ślad Łukasza. Jeszcze raz dziękujemy za waszą pomoc, słowa pocieszenia, że zwyczajnie z nami jesteście w tej ciężkiej sytuacji.
Powodzenia! Trzeba wierzyć!
Kochani ! Droga rodzino, przyjaciele, znajomi, ludzie dobrego serca ! Nie sposób podziękować każdemu z osobna za Waszą pomoc, wsparcie i solidarność. Kieruję do Was wszystkich słowa ogromnej wdzięczności, za wszystko. Wierzę, że dobro powraca, czego Wam życzę ! Czekamy na Łukasza cały czas i mamy nadzieję, że do nas wróci. Trzymajcie proszę kciuki za powodzenie akcji ! Dziękuję ! Adriana z synem.
moj tato ma 62 lata i zmaga się z powikłaniami zaawansowanej miażdżycy. Miażdżyca to przewlekła choroba tętnic, która powoduje stwardnienie i pogrubienie błony wewnętrznej tętnic. U ojca doszło do uszkodzenia śródbłonka, a z tego powodu powstała zakrzepica, która zablokowała przepływ krwi w żyłach i tętnicach prowadząc do ostrego stanu niedokrwienia w kończynach dolnych, co bezpośrednio grozi amputacją obu kończyn. Codziennością taty jest ból, który towarzyszy mu w każdej chwili jego życia. Wymaga codziennej pielęgnacji ran i częstych zmian opatrunków. Porusza się na wózku, gdyż nie jest w stanie samodzielnie utrzymać równowagi ze względu na rozległe rany. Miesięczny koszt samych opatrunków typu aquagel aq, plastry urgo tul, bandaże, opatrunki oraz preparaty dezynfekujące i odkażające wynosi około 600 zł, a czasem nie ma nawet możliwości zakupić ich w lokalnych aptekach. Prosimy o pomoc w zapewnieniu tacie środków na kontynuację leczenia na najbliższe miesiące, gdyż każdy dzień odpowiedniej terapii odsuwa od wizję amputacji i daje nadzieję, że jeszcze kiedyś stanie na nogi. Bezpośredni nr konta taty 59 1050 1823 1000 0097 2979 2474 Proszę ludzi dobrej woli o wpłaty na pomoc dla taty Jerzego
Licytacja książki J.Przetakiewicz