Ostatnie dni dały nam mocno w kość, jeśli chodzi o ilość cierpienia i finansów z tym związanych 😞.
Dwóch nowych kocich podopiecznych 🐱.
Tak wciąż nie przyjmujemy nowych zwierząt z braku miejsca!
Co zatem dzieje się, kiedy nie mamy wyboru i odmówienie pomocy wiąże się ze śmiercią zwierzęcia?
Zwierzaki lądują w naszych domach 🤷.
Domach pełnych zwierząt wszelkiego rozmiaru i gatunku 🙂.
Co zatem dzieje się, kiedy nie ma pieniędzy na leczenie i walkę o życie?
Opłacamy takie leczenie z własnej pensji, bo to życie jest dla nas najważniejsze 🙂.
Takie działania mają w pewnym momencie swój początek i koniec, bo nie można zbawiać świata kosztem swoim i swojej rodziny 😕.
Szylkretka (jeszcze bez imienia) w piątek przeszła operację złożenia złamanych dwóch tylnych kończyn…
Operacja, rekonwalescencja i rehabilitacja sięgną kosztów rzędu kilku tysięcy.
Czy opłaca się ratować za takie pieniądze jednego kota?
Tak! Bo w naszych działaniach nie liczy się ilość tylko jakość wykonywanej pracy! Tak, bo ma szansę żyć długo i szczęśliwie!
Mikołajek to kociak po enukleacji obu gałek ocznych (zabieg całkowitego usunięcia gałek ocznych).
Koszt zabiegu i leczenia to kolejne koszty przekraczające tysiąc złotych!
Czy warto jest go ratować?
Tak! Mikołajek, podobnie jak Carina, która niedawno przeszła ten sam zabieg ma szansę żyć szczęśliwie i funkcjonować jak normalny kot! 🐱.
Po co o tym dzisiaj piszemy?
Bo chcielibyśmy, żebyście wiedzieli, jak wyglądają realia tworzenia takiego miejsca jak Łapa.
Prawda jest jedna my jesteśmy dla zwierząt, a możemy dla nich być tylko dzięki Waszej pomocy ❤️.
There is no description yet.