W schronisku siedział zdecydowanie za długo, radosny pyszczek z czasem smutniał coraz bardziej …

Gdy zaczął kuleć zabraliśmy go ze schroniska aby zająć się jego zdrowiem

Diagnoza kolejny raz ukazała koszmar, jaki dzieje się na wsiach wschodniej Polski. Badania wykazały, że Sajo ma poważnie uszkodzony staw kolanowy, a jakby tego było mało w jego ciele jest śrut (1 tkwi w miednicy i utrudnia chodzenie

1 w kręgosłupie, pozostałe w tkankach miękkich). Ludziom przeszkadzał mały kundelek proszący o jedzenie. Strzelali do niego

Sajo wymaga natychmiastowej operacji, która zaplanowana jest na czwartek 10 października.

Nasz maluszek podczas zabiegu będzie miał wyciągnięty z ciałka śrut i wstawioną płytę TPLO w staw kolanowy.

Dzięki niej będzie mógł poruszać się bez bólu. Dodatkowo Sajo wymaga ostrzykiwania kwasem hialuronowym.

Zabieg już za chwilę

Koszt to 6 tyś.

Czy zdążymy zebrać pieniądze aby mu pomóc ?

Każdy kto poznał Sajo rozpływa się nad jego anielskim charakterem. Pomóżmy mu wspólnie

Jesteśmy pewni, że gdy tylko powróci do zdrowia znajdziemy mu najlepszy na świecie dom. I już nigdy nikt nie będzie go przeganiał z bronią w ręku