Wyobraź sobie, że jak co wieczór, szykujesz się do spania – kolacja, kąpiel, wszystkie rzeczy już naszykowane na następny dzień. Kładziesz się do łóżka, zamykasz oczy, śpisz... 

W środku nocy, ze snu wyrywa Cię potężna eksplozja. Tak potężna, że okno w Twoim salonie po prostu znika w jednej sekundzie. W kilka następnych ogień trawi już cały dorobek Twojego życia, a Ty dusząc się czarnym dymem szukasz drogi wyjścia z mieszkania. Krzyczysz o pomoc, ale wiesz, że oprócz swojego życia nie uratujesz już nic innego. 

Koszmar? 

Dla mnie to rzeczywistość.  

W kilkanaście sekund ogień strawił prawie całe moje mieszkanie, a przyczyną tragedii było paradoksalnie, jedno z moich małych marzeń - rower elektryczny. Eksplozja baterii spowodowała pożar, który zabrał mi wszystko oprócz życia.  

A życie teraz nie jest proste. Teoretycznie zaczynam od nowa, choć moim początkiem są zgliszcza. 

Dlatego proszę o pomoc i wsparcie Was - przyjaciół, znajomych i sąsiadów. Koszty remontu i doprowadzenia mieszkania do normalności są ogromne, znacznie przekraczające moje obecne możliwości. 

Samemu nie będę w stanie tego zrobić, dlatego będę wdzięczny za każdą okazaną pomoc. 

~~Piotr Szewczyk