Witam serdecznie, mam córkę chora na nowotwora wątroby i kości ,Córka jest osobą bardzo młoda ,ma dwoje małych dzieci w wieku 4 i 6 lat.Od półtora roku walczymy ze złośliwym nowotworem,leczenie jej jest bardzo kosztowne ,które nie jesteśmy w stanie jej zapewnić.Szukamy pomocy za granicą aby leczenie było skuteczniejsze niż w Polsce,ponieważ nowotwór pomimo chemii rozsiewa się,....Córka jest osobą bardzo ciepłą kochająca życie i swoje dzieci, bardzo by chciała uczestniczyć w wychowaniu i dorastaniu swoich dzieci ,patrzeć jak stawiają kroki w szkole i życiu dorosłym,wychować ich w miłości i poczuciu matczynego bezpieczeństwa.....Kiedyś jej 4letni synek budzi się w nocy i z wielkim płaczem pyta się ,,,co bedzie jak jego mamusia umrze ???? i mówi JA NIE CHCE INNEJ MAMY,,,Jest to strasznie bolesne słysząc te słowa w ustach dziecka.

Zwracam się z prośba do ludzi o dobrych sercach, a wiem że takich ludzi jest bardzo dużo,pomóżcie żyć mojej córce aby oczy tych dzieci były zawsze uśmiechnięte ,radosne ,i poprostu miały swoją MAMUSIĘ ....

Kwotę którą przedstawiliśmy jest prawdopodobnie kroplą w morzu potrzeb w walce z chorobą.