W Przystani Ocalenie mieszka wiele zwierząt, mamy mnóstwo pyszczków do wykarmienia. Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc dla naszych kotów. To spore stado starszych, schorowanych istotek. Mają za sobą różne historie, łączy je jedno - każdy potrzebował naszej pomocy. Zdecydowana większość naszych kotów prowadziła kiedyś życie zwierząt bezdomnych. 

Zamieszkiwały ulice, musiały się zmagać z wieloma problemami, zagrożeniami, walką o jedzenie. To bezwzględny świat, w którym wygrywają najsilniejsi. Osierocone koty, z cieszyńskiego stada, po śmierci opiekunki znalazły się pod naszą opieką. Zamieszkały w Przystani Ocalenie, to dla nich stworzyliśmy dużą kociarnię. Jednak nie tylko one są mieszkańcami Przystani Ocalenie, mamy też sporo kotów niepełnosprawnych. Niektóre nie mają łapek, inne ogonków, jeszcze inne mają problemy ze wzrokiem. Każdy ma za sobą smutne doświadczenia, każdy zna uczucie ssącego głodu. Staramy się, aby niczego im nie brakowało. Jednak utrzymanie takiej kociej bandy wymaga sporych nakładów finansowych. Wykarmienie ich jest dużym wyzwaniem.

Nasze zapasy jedzenia dla nich są na wyczerpaniu, a one miauczą i proszą, daj, daj, daj. Brakuje mokrej karmy, już nie wspominamy o karmie lepszej jakości, brakuje nam karmy bytowej. Najtańsza puszka jedzenia kosztuje 2,70 zł. Prosimy pomóżcie wykarmić kilkadziesiąt naszych kotów