Drodzy wracam właśnie od pani Sybilli i ryczę. Kochana, dobra, poczciwa kobieta, którą życie potraktowało jak śmiecia…

Ma 77 lat, białaczkę, mieszka w malutkim pokoiku przy domu, który został zaanektowany przez rodzinę, która pani Sybilli chce się pozbyć.

Dlaczego?

Bo pani Sybilla ma dobre serce

Zawsze kochała zwierzęta i zawsze im pomagała. Ma kilkanaście kotów, 4 psy (na zewnątrz, bo rodzina zagroziłaże na terenie działki nie może ich trzymać) i opiekuje się prawie 60 kotami wolnożyjącymi ( na terenie miejscowości, w której mieszka). Koty, które u niej mieszkają są czyściutkie, zadbane. W pokoiczku pani Sybilli też czysto. Tylko mało tu miejsca, nie ma prawdziwej łazienki czy kuchni. To też rodzina zabrała.

Pani Sybilla wozi rowerem wodę dla kotów (bo nie ma wody swojej, została jej odcięta), nie dojada, żeby nakarmić zwierzęta.

Ma 600zl renty i to wszystko.

Dlatego sama nie dojada, nie ma na opał, bo zwierzęta muszą mieć dobrze, muszą zjeść (ona nie musi :-( ).

Pani Sybilla mieszka przy drodze..ludzie jeżdżą nią bardzo szybko, nie zwracają uwagi na życie, które toczy się w koło..

Dziś pani Sybilla pochowała wiewiórkę, żeby ludzie jej nie rozjeżdżali.. Kilka dni temu sarnę. Samochód, który ją uderzył nawet się nie zatrzymał. A pani Sybilli szkoda i tej sarny, i wiewiórki…

Przywozi na rowerze gałęzie na opał. Ale nie ma siły i nie ma narzędzi żeby je pociąć.

Ludzi do pomocy brak, chyba że za kasę, a tej pani Sybilla nie ma.

Rower już stary, czasem nie daje rady na nim jechać. Stara damka, ale zaczyna się sypać.

Czego potrzeba pani Sybilli?

Pomocy…

Rower by się przydał jakiś nowszy, pani Sybilla o nowym nawet nie marzy.

Jedzenie dla kotów w każdej ilości.

Ostatnio zmarł sąsiad, który pani Sybilli pomagał, ona pomagała jemu.

Sybilla odziedziczyła po nim 5 kotów…

No więc jedzenie dla kotów bardzo potrzebne.

Ale to wszystko na chwilę. Idzie zima i będzie coraz ciężej. Sąsiad zmarł i zostały tylko koty… więc nikt już nie pomoże…

Zrzutka pomoże żeby kupić jedzenie dla zwierzaków, dowozić i na bierząco monitorować co potrzebne. Żeby pani Sybilla nie miała sytuacji, że nie ma czym nakarmić głodnych brzuchów...