Dzień Dobry,

Jestem mamą najsłodszych bąbelków na świecie. Nasze życie było stabilne , żyliśmy spokojnie aż do momentu kiedy okazało się że spodziewamy się kolejnego dziecka. Wtedy nadeszły zmiany - mąż odszedł i zostawił nas bez niczego ale o nim nie będziemy wspominać już. Zostaliśmy bez środków do życia , ja nie pracowałam Sytuacja zmusiła mnie do wzięcia limitu w koncie w moim banku. Powoli zaczęłam tracić kontrole, wysokość raty zwyczajnie mnie przerasta , spłacam po kilkanaście zł kilka razy w miesiącu zastanawiając się co kupić aby wyszło taniej i trochę zaoszczędzić na raty. Wiem, wszyscy pomyślą „ nabrała niech spłaca „ ale ta kwota zwyczajnie mnie przerasta , żyjemy bardzo skromnie i gdyby pozbędę się tego zadłużenia to odetchnę ja i moje dzieci. Nie poddaje się , w nocy kiedy dzieci śpią przepisuje teksty , w ciągu dnia zajmuje się dziećmi bo są malutkie, łapię każdą możliwą pracę dorywczą.

Jedyne co daje mi siłę do walki , pracy i wiarę to moje dzieci . Mamy mieszkanko , nie duże , bardzo skromne, niestety wymaga generalnego remontu ponieważ jest bardzo stare, elektryka , ściany , łazienka to wszystko muszę odnowić. Nie martwimy się o to - pomalowaliśmy sami ściany w kolory tęczy i wierzę że uda nam się rozpaczać od nowa.

Wiem że za błędy trzeba płacić że należy samemu się zmierzyć i to my jesteśmy odpowiedzialni za to jak życie wyglada ale robię wszystko co mogę. Nie proszę o pomoc dla Siebie tylko dla moich dzieci które nie zasłużyły na to aby płacić za moje błędy. Kocham ich najmocniej na świecie to one sprawiają że mam sile działać , wstać z łóżka i walczyć o nasze lepsze jutro bez zmartwień że komornik zapuka do naszych drzwi.

💚🙏🏻