Niezwykła zrzutka na życie i kontynuowanie dobra
Niezwykła zrzutka na życie i kontynuowanie dobra
Our users created 1 226 292 fundraisers and raised 1 348 406 255 zł
What will you fundraise for today?
Description
Dzień dobry... Dziś ta niezwykła zrzutka odkryje rąbka mojej tajemnicy. Znacie mnie jako silną dążącą do celu młodą osobę.... Tylko że nic o mnie nie wiecie.....
Zacznę od początku.
Kiedyś wiodłam cudowne życie....
Pracowałam od rana do wieczora ponieważ byłam szczęśliwym założycielem firmy "Auto Victoria" Katarzyna Chruściel......
Od zawsze towarzyszyły mi zwierzaki.....
Ratowałam, przygarniałam, kochałam...
Ale któregoś dnia trzeba było pomóc ojcu....
Kto jak nie ja.....
Poręczyłam olbrzymi kredyt i czar prysł....
Ojciec niestety w kiepskim bandyckim banku go zaciągnął i mało tego... Chłop tak samo szczery jak ja, rzucił pod zastaw wszystko co miał. Bank wycenił to na około 10 milionów złotych i kredyt mu dał. Ale miał w tym swój cel z góry ukartowany. Byłam zmuszona być poręczycielem kredytu... I moja siostra. Czemu???? Żeby nie było komu spłacać jak ojciec nie da rady....
I tak się stało...
Walczymy już 8 lat. Jako pierwsi w Polsce wsadziliśmy komornika za kratki za jego "grabież" bo inaczej tego nazwać się nie da.
Ale co z tego że on dostał 2 lata????
A co my z tego mieliśmy?????
Kupę stresu....
Do tego stopnia że ja miałam już tak dość że postanowiłam zakończyć swoje życie sama....
Ktoś tam u góry chyba mnie kocha bo bieg sytuacji potoczył się tak że w odpowiednim momencie zjawił się ktoś kto mnie uratował.
Zaznaczę że tej osoby w tym czasie miało tam nie być.....
I tak zyje.....
Żałowałam swojego czynu i wzięłam się w garść. Zrezygnował ze związku z człowiekiem którego bardzo kochałam ale niestety bardzo odbierał mi energię swoim alkoholizmem i agresją która na mnie była wyładowywania co noc.... Płakałam, prosiłam o terapię, byłam.... Bo kochałam. Niestety któregoś dnia zdałam sobie sprawę że to nie na moje nerwy.....
Odeszłam. Przeprowadziłam się do innego miasta i zaczełam nowe życie....
I doszłam do tego czego w życiu pragnęłam....
Rodziny.... Mam wspaniałą córkę.... Ale nie byłam szczęśliwa... Przez wiele lat... Ale żyłam.... Swoją pasją, zwierzętami, wszystkim co miałam. Bo tak należało....
Otworzyłam okno życia dla psów bo przecież i tak wszystkie bezdomności trafiały do mnie.
Nie wszystkim się to jednak spodobało... Nie mówię tu o hektarach.
Kocham to co robię.... Kocham zwierzęta. Koń i kucyk też były przeze mnie uratowane przed rzeźnią. Starałam się jak mogłam. Ale.....
Ja też chciała bym być w życiu szczęśliwa....
Chcę robić to co robię i nie pozbywać się zwierząt które już są ze mną na zawsze....
Ale czas mi się wyprowadzić z moich kochanych Miłocic. Znalazłam tu swoje miejsce ale jednak nie dla siebie....
Po rozstaniu czas mi odejść. Ale dokąd???? Z tyloma zwierzętami???? Mam ich przeszło ponad 150 sztuk.... Więc gdzie pójdę????
Nikt mi nie chce wynająć domu z takim dobytkiem. Ale ja nie oddam nikomu mojej rodziny.... Do tego psy z okna życia... Trzeba to przenieść. I ja z nowym rokiem podejmuję to wyzwanie. Szukam domu starego małego ale z dużą działką i budynkami gospodarczymi gdzie będę mogła kontynuować to co ja zaczęłam a o czym mówiła cała Polska...
Mam jakieś zaplecze finansowe które pomoże mi w kupnie domu z ogrodem. Ale przeniesienie wszystkiego i remont to już dla mnie za wiele. Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc wszystkich ludzi którzy znają mnie że słynnej sprawy z komornikiem i z tej gdzie choć samej mi było ciężko postanowiłam pomagać innym istotom.
Cale może życie możecie prześledzić na google wpisując hasło Wiktor Chruściel lub Katarzyna Chruściel. Pomóżcie bo ja bez moich zwierzorów się nie ruszę, choćbym miała mieszkać na ulicy...
Katarzyna Chruściel
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.