Na godne dożycie rottweilerki Buby z chłoniakiem
Na godne dożycie rottweilerki Buby z chłoniakiem
Our users created 1 221 566 fundraisers and raised 1 335 713 235 zł
What will you fundraise for today?
Description
edit 6.10.2024
Dziękujemy Wam za tak liczne wpłaty od wczoraj. Myślę przyszłościowo stąd nasza prośba o wsparcie przy tym aby Buba wróciła do domu. Niestety choroba jest nieuleczalna więc muszę być oswojona z tą myślą.
Póki co Buba wysyła buziaki i melduje że jest fighterką 😘 A nadal zbieramy po prostu na jej godne życie aby nie zabrakło jej na badania i leki i na nic. ♥️
edit 5.10.2024
Mamy odłożone kilkaset złotych, że zrzutki kupiłam bubie także karmę, gryzaki oraz zabawki.
Marzy mi się jednak aby Buba wróciła do domu w urnie. Koszty eutanazji to pewnie 200-300 zl? Koszt po najmniejszej lini oporu kremacji indywidualnej to ok 1500-1600 zł. A więc potrzebujemy jeszcze ok ponad tysiąca na to aby mogła zostać ze mną na zawsze. W zależności na co uzbieramy urna z prochami to koszty do ok 600 zł.
Prosimy jeszcze tylko o ostatnią pomoc.
Tu przykładowa cena:
edit 3.10.2024
Mamy potwierdzenie chłoniaka, o prawdopodobnie wysokim stopniu złośliwości. Zostaje nam tylko cieszyć się sobą i czekać na ten dzień…
edit 2.10.24
Mamy wyniki krwi. Parametry odpowiadające za anemię podskoczyły. To chociaż plus. Reszta niestety się pogarsza ale póki co nie jest najgorzej… Dziś weszliśmy już ze sterydem czyli Hedylonem 25mg raz dziennie.
Czekamy na wyniki biopsji.
edit 1.10.24
Bubie powiększają się kolejne węzły. Dziś pobieraliśmy kontrolnie krew i biopsję z węzła chłonnego podżuchwowego. Zapłaciliśmy po kosztach 150 zł + 50 zł za ostatnie badania krwi. Resztę środków zostawiamy sobie na następne wydatki. Dziękujemy 🙏 bez Was nie dalibyśmy rady.
edit 26.09.24
Kupiliśmy dziś leki 3 opak Gabapentyny 300mg 100 tabletek (Buba bierze 4 dziennie), steryd Hedylon 25 mg 100 tabl (wychodzi dużo korzystniej cenowo niż Dermipred), osłonę Contix 40mg na brzusio 112 tabletek, Floradix 84 tabletki na anemię. Za leki zapłaciliśmy dziś 500 zł ze zrzutki w cenach z rabatem dla pracowników weterynarii. Mamy jeszcze trochę środków na biopsję, którą będziemy robić we Wtorek, która wyniesie nas 200 zł oraz na badania kontrolne krwi co jakiś czas. Mimo to wciąż chcemy się zabezpieczyć na przyszłość i każdy grosz jest na wagę złota ♥️
Cześć! To znowu my.
Tym razem to koniec pięknej bajki o Bubie. 💔
Moja ukochana zachorowała na nowotwór układu limfatycznego - chłoniaka. Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionej okulistki oraz radiolog potwierdziliśmy nasze najgorsze obawy. Najpierw przyszłyśmy z okropnym zapaleniem oka, a zostałyśmy odesłane na USG z podejrzeniem typowego objawu, który występuje właśnie u tej rasy, że to właśnie zapalenie i oko może być początkiem czegoś głębszego tj.nowotworu. Dodatkowo przy omacywaniu znalazłyśmy bardzo powiększone węzły chłonne podżuchwowe, wielkości piłki pingpongowej.
W USG, wykonanym w Czwartek odnalazłyśmy zmienioną śledzionę, skupisko nieregularnych, zmienionych i powiększonych węzłów chłonnych w jamie brzusznej. Węzły chłonne podżuchwowe w badaniu USG również są zaciemnione i nie wyglądają idealnie. Czekamy na wypis z wizyty i od razu uaktualnimy naszą zrzutkę. 💔
Dzisiejsze wyniki krwi, potwierdziły że w organizmie toczy się nowotwór.
Dla tych, którzy nas nie zaznają w skrócie napiszemy, że przeszłyśmy razem przez naprawdę wyboistą drogę i opiszemy naszą historię.
Buba to Rottweilerka seniorka, którą adoptowałam w lato w zeszłym roku ze schroniska. Miała zostać u mnie tylko w domu tymczasowym do momentu odnalezienia domu stałego ale rozkochała nas tak bardzo, że została na zawsze… 🩷Była nas dwójka ludzi, którzy wspierali ją finansowo - niestety, los potoczył się tak, że zostałam tylko ja a ta druga osoba już się nią nie martwi… Kocham ją tylko ja. 💔
Bubeńka od samego początku na przemian podupadła na zdrowiu - a w zasadzie to trafiła do nas w nienajlepszym stanie. Otyła, z problemami skórnymi, kamieniem nazębnym, z problemami żołądkowymi, z problemami z kośćmi, z problemami z oczkami (z tym z wypadającymi trzecimi powiekami, które na szczęście co jakiś czas udaje się odprowadzić) - wyrzucona w wieku 8/9 lat - na starość. Najpierw uporaliśmy się z otyłością, potem z męczącym, duszącym kaszlem, potem z wirusem biegunki i wymiotów, który pojawił się od razu po pierwszej infekcji. W obydwu sytuacjach nie obyło się bez antybiotyku. Potem przy okazji wizyty u okulistki wyszło zapalenie spojówek i początki zaćmy - Buba w nocy niedowidzi i powoli ślepnie 🥹 Potem pojawił się problem z chodzeniem - bardzo kulała na prawą przednią kończynę, diagnoza postawiona przez lek.wet. chirurg: podejrzenie nowotworu kości lub przechorowane zapalenie w przeszłości. Załamyliśmy się i przez trzy miesiące żyliśmy w strachu, że zaraz ją pożegnamy. Weszły mocne antybiotyki, leki przeciwzapalne, suplementy na stawy, probiotyki, mocne osłony żołądka i niestety w międzyczasie pojawił się problem z wymiotami czyli reakcja na jakiekolwiek brane doustnie leki. Na szczęście po intensywnym leczeniu i kontrolach okazało się, że Buba zachowa swoją łapkę a zmiany w kościach znikły i okazały się starym przechorowanym OTC. Do tego dodamy jeszcze wrodzoną wadę genetyczną - dysplazję mieszków włosowych włosa czarnego, no i dodamy jeszcze bolesność kręgosłupa (jest po pierwszej serii zastrzyków z Carthrophenu ale
przy obecnej diagnozie już ich nie powtórzymy) i dożywotnie branie Gabapentyny.
Zbieramy na sterydy, które jako tako dadzą jej jeszcze komfort życia, na leki na anemię, osłonę żołądka, probiotyki i lekoterapię przeciwbólową dopóki nie przyjdzie nam się rozstać… Jedno opakowanie Dermipredu 100 szt to koszt ok 400-450 zł w cenie niższej dla pracowników weterynarii. Leki na anemię przy jej wadze ok. 50kg to kolejne kilkaset złotych (np. Hemovet, ktorego musimy podawać 5 tabletek dziennie z 60 szt opakowania). Gabapentyna, której bierze 4 x 300g to kolejne sto złotych. Plus krople do oczu i żel to kolejna stówka. Plus kontrolne badania krwi i stanu ogólnego co tydzień/dwa. Chcemy także zabezpieczyć się finansowo, gdy przyjdzie czas się pożegnać w klinice i pozostawić ciało do kremacji/ bądź jeśli uda nam się uzbierać więcej na pochowanie jej na cmentarzu dla zwierząt w Koniku Nowym.
To już ostatni raz kiedy prosimy o wsparcie finansowe - nie wiemy ile nam zostało czasu ale zapewne kilka miesięcy… Na razie Buba czuję się okej, jest radosna, tylko szybko się męczy. Chciałabym spędzić z nią jeszcze troszkę chwil… Za każde wsparcie ogromnie dziękujemy. 💔💔💔😭
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
od adoptowanej Jawki z Wilków i rodziców:)
Dziękujemy za Twoją pracę na Paluchu! Atom
Dla Bubusi 💓 Trzymajcie się
Trzymajcie się :((