id: vfvxtr

Ratowanie małych istnień!

Ratowanie małych istnień!

Our users created 1 283 308 fundraisers and raised 1 506 914 624 zł

What will you fundraise for today?

Create fundraiser

Description

Rzadko proszę o pomoc, tym bardziej finansową ale w tej sytuacji znów muszę to zrobić.


Historia na początku jak milion innych - "dzika", nieradząca sobie ze stresem kocia matka i szóstka kociąt, kilkudniowych z ledwo otwartymi oczkami. Na szczęście udało się złapać całą rodzinę. Umiejscowione nigdzie indziej jak w domu prywatnym na dom tymczasowy. Przemoczone, zmarznięte, niedożywione. Jednego z kociąt niestety nie udało się uratować, byl zbyt słaby - mimo dokarmiania nie dalismy rady. Ale pozostała piątka doszła do siebie. W między czasie dołączyła do ekipy jeszcze jedna kotka, znaleziona na placu budowy pod gruzami. W podobnym wieku. Z początku odizolowana, przebadana i później połączona z resztą rodzinki. Były u nas około 10tygodni - Były piękne, zdrowe i gotowe by wyruszyć do nowych domów. Mieliśmy już nawet chętnych.


I wszystko się rozsypało z dnia na dzień. W pewną sobotę rano jedna z kotek zaczęła kuleć na jedną z tylnych łapek, widoczna była opuchlizna. Niezwłocznie udałyśmy się z nią na wizytę do specjalistów z ortopedii w Zielonej Górze. Na miejscu kicia miała wykonane badania pod kątem uszkodzenia tej łapki. Szereg badań + zdjęcia RTG.


n6MVhE9lLOQuWkma.jpgtPB0DkUHgG0wGTqx.jpg



Lekarz nie widział nieprawidłowości na zdjęciach, ale chciał skonsultować to z szefem, który miał zjawić się w poniedziałek. Kicia dostała leki przeciwzapalne oraz przeciwbólowe. Podejrzenie stłuczenia, zwichnięcia itp.. Diagnozy brak.


Niestety z niedzieli na poniedziałek stan kotki się pogorszył. Trzy łapki opuchły, kotka leżała i nie była w stanie się podnieść.


t8u0wc2N1WZe4KHf.jpg

Już wiedzieliśmy że to nie "zwichnięcie". Od razu dzwoniliśmy do przychodni poinformować o sytuacji. I kolejny wyjazd do Zielonej Góry na wizytę. Kolejne leki i badania, bez diagnozy.


Kotka miała pobraną krew na bardzo, bardzo obszerne badania - bo nie było wiadomo w jakim kierunku ją badać. Każdy ruch sprawiał jej ból. Nogi wciąż były opuchniete i "bezwładne" mimo podawanych leków.


1oJPbiEJDXFr3CFl.jpgPo trzech dniach, kolejny z kociakow zaczął mieć podobne objawy. Wiedzieliśmy już, że reszta kociąt także jest zagrożonych. Kolejny dzień i kolejny wyjazd do przychodni, na kroplówkę oraz kolejną konsultację z następnym kociakiem. Wstępne wyniki badań przyszły, nie mówiące nic poza tym, że jest jakiś stan zapalny w organizmie - co już wiedzieliśmy.

Ale w końcu usłyszałyśmy wstępną diagnozę - Kaliciwiroza tzw. FCV (Feline Calicivirus).


iDoQHs80CPpcGuSP.jpg


Pierwszy raz odkąd zajmujemy się zwierzętami- spotkałyśmy się z tą chorobą a na pewno w tej okropnej i niszczycielskiej postaci. Kotki nie udało się nam uratować - diagnoza i leczenie było wdrożone zbyt późno, chorobą zniszczyła ją zbyt szybko. Nikt z nas by niespodziewal się czegoś takiego. Stawy w nożkach (jak określił lekarz) dosłownie się rozpuściły - został płyn z galaretką. Zdecydowaliśmy się poddać kotkę eutanazji - by ukrócić jej cierpienia.


W tym nieszczęściu ze szczęśliwych wiadomości jest to że reszta kociąt jest zdrowa i dzięki diagnozie udało się je uratować. Po około tygodniu doszły wyniki badań potwierdzające Kaliciwirozę.


Wciąż zadajemy sobie pytanie JAK? - kotki całkowicie odizolowane od innych zwierząt, od dnia wyłapania zamknietę w jednym pomieszczeniu i przewożone jedynie do weterynarza na wizyty kontrolne i odrobaczenie. Weterynarz stwierdził, że wirus był w maluchach od początku - w uśpieniu. Ale wciąż nie możemy się po tym otrząsnąć. Masę nerwów, niepewności i stresu. Jednak najważniejsze że reszta kociakow może zaczynać nowe życie.


A ja proszę was o pomoc w opłaceniu diagnozowania oraz leczenia kociakow. Nie spodziewaliśmy się takich kosztów, jednak same badania krwi i kał były bardzo kosztowne.


Tu zestawienie części faktur, do dnia pobrania krwi do badań. Nie wszystkie badania w rozliczeniu są uwzględnione bo część była dopisana później.

vYJmA6tXa9L2RRSk.jpg

To już ogromną suma a czekamy na resztę faktur, które otrzymamy z końcem miesiąca. Karma, akcesoria- to było opłacane z ręki mojej siostry. Jednak ta kwota nas trochę przerosła.


Czy możemy liczyć na waszą pomoc ? Błagamy!

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!