id: vkxxxz

Moc mięśni- przeszczep komórek macierzystych i fizjoterapia

Moc mięśni- przeszczep komórek macierzystych i fizjoterapia

Our users created 1 285 131 fundraisers and raised PLN 1,510,940,385

What will you fundraise for today?

Create fundraiser

Description

Drodzy moi Dobro Czyniący, Wielcy Przyjaciele serca i ciała...

 

I o tym moim ciele słów kilka. Nie przypadło mi w życiu, w tej wielkiej loterii, wygrać ciała strongmana, ale wygrałem Was, moich Wspaniałych Przyjaciół, choć często "Anonimowych Darczyńców". Dzięki Wam stało się tak wiele dobrego i za to DZIĘKUJĘ. 😍 

A dziś zaczynam kolejny bieg po zdrowie. 💪

Choruję na zanik mięśni typ LGMD2A/R1. Od kilku lat skutecznie walczę z chorobą, chociaż dzieje się to małymi kroczkami, ale jednak mój stan się poprawia. W najgorszym momencie spadku formy, gdzie nie korzystałem jeszcze z supportu w postaci komórek macierzystych, było tak źle, że myślałem, iż niedługo będę tylko w postaci leżącej z odleżynami i z obrzękami.

rjrIicfEAt6FdpH9.jpg


Chciałbym z Waszą pomocą zebrać fundusze na 8. przeszczep komórek macierzystych i całoroczną fizjoterapię. Każdy z poprzednich przeszczepów (i specjalistycznej fizjoterapii, bo te dwa elementy dają u mnie niewspółmierne efekty, jedno bez drugiego chodzi gorzej niż ja😉) przyniósł bardzo dużo i pozwolił wyrwać chorobie to, co chce mi bezwzględnie odebrać. Zapewne powinienem robić takie przeszczepy corocznie, ale to za duże obciążenie finansowe i nie jestem w stanie zgromadzić takich środków, by mogło się to tak odbywać, ale może chociaż co drugi rok, z Waszym wsparciem, uda mi się zawalczyć o zdrowie.


0sfdmSsbFWoSCxNH.jpg


be0v0PU9CnR455lw.jpg


1cV41wGX8vl3eW91.jpg


HGhCsiGuZOsc5tVb.jpg


Efekty tych działań dla kogoś może są banalne, ale dla mnie, to jak wejść na najwyższy szczyt. Każdego dnia tam wchodzę i każdego dnia mam siłę, by dalej żyć, tym razem bez takiego bólu, który był i towarzyszył mi, zanim zacząłem stosować komórki macierzyste w połączeniu z wymagającymi ćwiczeniami.


SZLxpb2mKP7KJnHT.jpg


Na tę chwilę mogę powiedzieć, że poprawiło się u mnie kolejnych kilka rzeczy i potrafię m.in.:

-siedząc na krześle kopnąć piłkę,

-w klęku podpartym unosić tułów, jak przy pompkach,

-leżąc na brzuchu, na materacu, odpychać się nogami i zaczynać czołgać,

-stać z oparciem o biurko,

-przy pomocy fizjoterapeuty klęczeć.

h3qzOT38RSbCbeGK.jpg


Niektóre z ćwiczeń wykonuję lepiej i z mniejszym zmęczeniem. Moja funkcjonalność też się poprawiła. W nocy łatwiej prostuję nogi lub je zginam. To takie ważne dla mnie, bo nie muszę budzić mojej żony Asi i prosić, by mi pomogła (przed kilku laty, zanim zacząłem stosować komórki macierzyste, takich pobudek w nocy było 6-8 razy). I w tym jest największe dobro. Ona i tak każdego dnia jest przy mnie i mnie wspiera, choć sama jest niepełnosprawna (prawie nie ma rąk).

 

Nie mamy wielu rzeczy, ale mamy chęć życia i chcemy żyć na tyle, na ile jest to możliwe. Medycyna już jakiś czas temu dała pewne rozwiązanie, by pomóc takim, jak ja. Dziś jest to możliwe także w Polsce! I tu właśnie mowa o przeszczepie komórek macierzystych CD34+ z własnej krwi obwodowej. Niestety, to metoda dotychczas nierefundowana… Zebraliśmy wszystkie oszczędności i dzięki wsparciu wielu dobrych serc przeszedłem pierwszy przeszczep. Po każdym podaniu i rehabilitacji mój stan zaczął się poprawiać! To było niesamowite!

 

Zniknął obrzęk nóg i nieustanny ból całego ciała. Zacząłem ruszać nogą, znowu się schylać i prostować na wózku inwalidzkim, powoli podnosić ręce. Znów przesypiam całe noce! Mniej też męczę się na rehabilitacji, potrzebuję mniej pomocy przy codziennych czynnościach. To i jeszcze więcej sprawiły komórki macierzyste i całoroczna fizjoterapia! Dzięki temu pojawiła się w nas nowa nadzieja, że chorobę da się powstrzymać jeszcze dłużej, da się odebrać jej to, co tak bezlitośnie mi ukradła. Jeszcze mogę i chcę żyć!


jQAVlbKogm2vF17p.jpg


Kolejny przeszczep planowany jest na styczeń 2026 roku.

To pozwoli mi wyrwać się ze szczęk potwora, który zjada mnie kawałek po kawałku. To niestety kosztuje ogromne pieniądze, a tych po prostu nie mamy… Terapia działa, ale by opłacić ją i niezbędną rehabilitację, która pozwoli komórkom odbudowywać mięśnie, potrzebna mi pomoc. Dlatego jestem tu i o nią proszę…

 

Wiemy, że moja choroba jeszcze dziś uznawana jest za nieuleczalną. Jednak medycyna potrafi coraz więcej! Tyle się słyszy o rdzeniowym zaniku mięśni i malutkich dzieciach, które w końcu mają terapię. Ja też czekam na takie rozwiązanie w swojej chorobie. Pierwszy przeszczep pokazał, że można ją zatrzymać. Komórki mogą sprawić, że doczekam leku - od jakiegoś czasu są prowadzone badania nad nim! Jeśli choroba będzie postępować, nie damy już rady sami… Pojawi się przed nami wizja, czarna i rozpaczliwa, braku możliwości samodzielnego, wspólnego życia. Kurczowo trzymamy się nadziei…

Z całego serca proszę o pomoc. Pomagając mi, pomagacie nam obojgu… Pragnę odciążyć Asię, jak najwcześniej powstrzymać postęp choroby. Znów zacząć żyć, na miarę naszych możliwości, ale bez wizji dramatycznej przyszłości… Z góry za wszystko obydwoje dziękujemy.💗

Artur i Asia Olejniczakowie

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!