Witam Serdecznie nazywam się IWONA MARCINKIEWICZ

Byłam wesołą, szczęśliwą osobą, pełna pasji, marzeń, planów na przyszłość. W listopadzie 2017 roku, moje spokojne życie zawaliło się, jak domek z kart... Zachorowałam na BORELIOZĘ. Nigdy bym nie pomyślała, że kleszcz zamieni moje dotychczasowe spokojne życie, w piekło.. Potworne bóle i zawroty głowy, utrata równowagi, spastyczność mięśni, bóle mięśni, stawów, kości odcinające nogi.. szumy uszne, drgania, mrowienia, drętwienia, to tylko część z objawów, które uniemożliwiają mi wykonywanie prostych czynności. Funkcjonowanie przy pomocy bliskich. Wizyty na SORZE, wizyty od lekarza-do lekarza, różni specjaliści..błagania o pomoc, odsyłanie z kwitkiem. Pięć lat, żyje z tym HORROREM, a wychowuje córeczkę która potrzebuje zdrowej, uśmiechniętej MAMY. Niczego tak bardzo nie pragnę, jak wyjść z Julcią na spacer, lody, plac zabaw. Chce dzielić z nią, jej najpiękniejszy czas dzieciństwa. BORELIOZA to wszystko nam zabrała. Na szczęście jest nadzieja, niestety koszty leczenia, są bardzo wysokie, nie refundowane.. tylko w Was moja nadzieja i szansa, na powrót do zdrowia.. Proszę pomóż, mi znów cieszyć się słońcem, codziennością i ŻYCIEM BEZ BÓLU.