Bezdomna i zatruta LadyGaga potrzebuje ratować swoje nerki, które odmówiły posłuszeństwa w wyniku zatrucia.

Kwota zbiórki może ulec podwyższeniu. Ta opiewa tylko na pokrycie dzisiejszych badań, wizyty i leków, oraz pokryje w części poniedziałkowe badanie kontrolne krwi.

Bez pomocy Ludzi o Dobrych Sercach, nie uda mi się jej pomóc, bo niecały miesiąc temu odłowiłam na osiedlu kota w stanie praktycznie agonalnych i wszystkie posiadane fundusze, zainwestowałam w ratowanie "Kościuszki"

Poniżej "Kościuszko" już w lepszym stanie niż po odłowieniu, ale ciągle jego życie wisi na włosku pomimo dość dużej poprawy.

Ma dodatnie testy na białaczkę, na coronawirusa i wątpliwy test FIV :(

Jego dalsze leczenie i kontrolne badania to już wielkie obciążenie dla mnie. Nie wystarczy mi na drugiego kota w tak ciężkim stanie jak LadyGaga , a mam w sumie pod opieką jeszcze 19 innych kotów a do dyspozycji mam tylko niską rentę.

Bez pomocy ludzi będę zmuszona komuś odmówić szansy na leczenie!

I chociaż nie mam już warunków na żadnego innego choruszka, to nie mogłam jej zostawić bez pomocy. Zajęła ostatnie, wolne od zwierząt pomieszczenie czyli kotłownię... i to tez tylko na ograniczony czas :(

LadyGaga (na zdjęciu poniżej ) to typowy wiejski kot, którego gospodarze uznali, że ma sobie radzić na polu łowiąc myszy. Oni nie czują się w obowiązku myśleć o losie kota ani innych zwierząt. Zapewne uznali, że opryski i kasa z pola są tak ważne, że można pryskać byle gdzie i byle kiedy, a jak koty (inne zwierzęta niestety też) wyzdychają to przywiozą sobie nowe "żywe łapki na myszy" i biznes będzie kręcił się dalej. Liczba trupów, zmarłych (niestety) w wielkich cierpieniach nie ma żadnego znaczenia.

O inne zwierzęta i tak nikt z nich się martwić nie będzie bo nie da się ich przecież sprzedać do rzeźni :(

Jeśli tu zajrzałeś Dobry Człowieku, jeśli nie jest Ci obojętny los bezdomnego, wiejskiego kota i masz możliwość wpłacić jakakolwiek kwotę, to i ja i LadyGaga będziemy Ci bardzo wdzięczne. Rodzina, która do tej pory próbowała dokarmiać kotkę i jej pomagać tyle, na ile ja stać, też będzie wdzięczna. To oni dali znać, że kot leży pod krzakiem i nie wstaje do jedzenia, a oni wyjechali do pracy na kilka tygodni i nie mogą jej w żaden sposób pomóc więc przejęłam koteczkę i proszę Was teraz o pomoc!!!

DLA 2 OSÓB KTÓRZY DOKONAJA NAWYŻSZEJ WPŁATY NA ZBIÓRKĘ BĘDZIE NAGRODA!