Mój Mateusz przyszedł na świat 14.07.2015 roku, po 7 latach staraniach się o niego. Urodził się w 31 tygodniu ciąży z opóźnionym rozwojem psychomotorycznym o nieustalonej etiologii, obniżonym napięciem mięśniowym, koślawością kolan, wadą wzroku, niedosłuchem obustronnym i niepełnosprawnością ruchową.

Rozpoczął rehabilitację dokładnie 1.09.2015 roku w Olsztynie, odległym od naszego domu o 65 km – gdyż w naszej rodzinnej miejscowości nie było wówczas rehabilitacji dla niemowląt. Tak się zaczęła nasza walka o normalne życie. Przez wszystkie lata przeszedł przez różne oddziały szpitalne w całej Polsce. Wszystko po to aby odpowiedzieć na pytanie: „dlaczego pomimo rehabilitacji tak powoli się rozwija?”

Niestety NFZ zawodzi - i pozostawia tak wyjątowe dzieci i ich rodziców praktycznie bez pomocy...

Po pierwszym roku życia, trafił na prywatny turnus rehabilitacyjny, który przyniósł ogromne korzyści. Niestety prywatne turnusy są bardzo drogie. Na początku, sami wszystko finansowaliśmy, ale nasze możliwości finansowe się wyczerpały. Obecnie Mateusz, oprócz rehabilitacji ma jeszcze zajęcia z logopedą, pedagogiem, dogoterapeutą i terapeutę SI – wszystko prywatnie.

Mój mały Mati pyta: „Mamo kiedy pojedziemy na turnus?”

Jak wytłumaczyć dziecku, że rodzice nie mają już pieniędzy? -

Obecnie jesteśmy po wizycie u ortopedy - który stwierdził, że rehabilitacja nie dała widocznej poprawy i zaproponował operację.

Koszt takiej operacji to około 6000 plus rehabilitacja.

Ale czy ta operacja jest potrzebna - chcemy mieć pewność - dlatego chcemy się udać na kolejną konsultację do innego ortopedy do Poznania - wizytę mamy na 7.09 - ale pilnie potrzebne nam są pieniądze na sfinansowanie wyjazdu i opłacenie wizyty u lekarza

Wzrok ostatnio też się synkowi pogorszył - więc czeka nas wymiana okularów.

Niestety nie jesteśmy już w stanie wszystkiego sami finansować - będziemy wdzięczni za wszystkie wpłaty, wsparcie, i trzymanie kciuków za sukcesy, które wierzę że są jeszcze przed nami.

Rodzice Matiego