Jesteśmy razem z mężem miłośnikami zwierząt, szczególnie kotów. Nie umieliśmy przechodzić obojętnie obok ich bezdomności i kilka lat temu postanowiliśmy dać dom kocim sierotom. Miłość nasza była ogromna, więc rodzinka rozrosła się troszkę. A to porzucona matka w ciąży, a to kilkumiesięczna sierota w zimową noc. I tak dorobiliśmy się 7 członków rodziny. Najstarsza kotka kończy za miesiąc 16 lat najmłodszy ma 4. Do tej pory wyrabialiśmy na rachunki, lecz zmieniająca się sytuacja w kraju, na rynku postawiła nas w bardzo trudnej sytuacji. Nigdy nie proszę na jedzenie, dajemy jakoś radę. Jednak leczenie kotów jest w tej chwili bardzo drogie. Doraźne leczenie, na przykład, przeziębienia to pal sześć, najwyżej mniej zjemy. Ale operacje czy większa diagnostyka idzie w setki złotych i tu stajemy przed ścianą.

Nasza najstarsza kotka musiała mieć usunięte wszystkie zęby, by móc cieszyć się życiem bez ciągłego bólu. Sterydy i inne środki przestały pomagać. Koszt operacji 818pln, a my mamy jeszcze nieopłaconą fakturę za piasek 335,16pln. Dołączam zdjęcia rachunków oraz część wypisu weterynaryjnego. Niestety nie da się dołączyć wszystkich załączników.

Zrobiliśmy operację, zapłaciliśmy za nią, ale co dalej? Co z innymi opłatami?

Stąd ta zbiórka, może ktoś dobry, komu nie jest obojętny koci los nas wspomoże i będziemy mogli jaśniej patrzeć w przyszłość?