OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI W POLSCE NIE MA! PRAW ZWIERZĄT TEŻ NIE MA!

cisną mi się na usta takie przekleństwa, że wszyscy byście odlajkowali ten profil.

Do brzegu

Pod Ostrołęką, w głębi lasu, odnaleziono dwa martwe psy. Jak twierdzą świadkowie głowy psów były dosłownie zmiażdżone. a zwłoki leżały porzucone jak śmieci.

Przez kilka dni nie było wiadome czyje są to psy (polskie cholerne państwo nie umie wprowadzić obligatoryjnego chipowania psów i kotów, biedactwa)

Po czasie udało się ustalić właścicieli. Wstrząsająca prawda zaczęła wychodzić na

jaw – nie były to pierwsze zwierzęta, które z ich posesji znikały bez śladu. W przeszłości ginęły inne psy i koty. Nikt też nie miał wątpliwości: te zwierzęta zostały zamordowane a właściciele psów wskazali sąsiada, który od lat znęca się nad zwierzetami.

Mieszkańcy wsi mówią, że widzieli, jak na łyżce koparki wywoził martwe psy do lasu.

Sam "oskarżony" przyznał się jedynie do wywiezienia sarny – rzekomo znalezionej przy drodze.

Na łyżce koparki na posesji u osoby podejrzewanej znaleziono ślady krwi i sierści.

Na miejsce wezwano policję. Wydawało się, że sprawa ruszy z miejsca. Ale funkcjonariusze NIE ZABEZPIECZYLI ANI CIAŁ PSÓW ANI ŁYŻKI KOPARKI!!!! NOSZ K****! Pobrali tylko materiał, z koparki a od psów krew. Nie zlecono sekcji. Mieszkańcom

przerażonym i bezradnym zasugerowano zutylizowanie ciał psów (mieli je zakopać co jest nielegalne????) Mieszkancy sami przetransportowali rozkładające się ciała na przyczepie i zaczeli szukać kogo? Największego koszmaru rządzących i postrachu rolników czyli organizacji prozwierzęcej bo kto jak nie taka organizacja.

Zostałam poproszona o pomoc w tej sprawie, zwłoki psów są zabezpieczone do sekcji, są zrobione zdjęcia na posesji są świadkowie. Jest szansa na wszczęcie postępowania i próbę wymierzenia sprawiedliwości za śmierć tych psów ale przede wszystkim powstrzymanie MORDERCY przed kolejnymi zabójstwami.

Zostałam poproszona ale ja nie mam budżetu policji na prowadzenie sprawy, na sekcje zwłok, nie mam prokuratora ze środków państwowych, musielibyśmy wynająć prawnika, opłacić sekcje i iść się szarpać za te zwierzęta które nadal w polskim prawie są rzeczami a ich śmierć to przecież nie śmierć człowieka wiec kogo to obchodzi, poza tym przecież codziennie gdzieś w Polsce jakiś pies jest zabijany siekierą czy widłami. Kogo to dziwi?