id: wnce4v

Odbudowa domu po powodzi

Odbudowa domu po powodzi

Our users created 1 225 156 fundraisers and raised 1 345 631 513 zł

What will you fundraise for today?

Description


Witam, zalało nam dom, na szczęście uciekliśmy z 2 dzieci i 4 psami, wzięliśmy tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Dom stoi, ale wszystko w nim przepadło...


Syn ma 4 lata, jest autystykiem, córka ma 13 lat, zmaga się z depresją.


Mieszkamy teraz u Wujka, bo dom całkowicie zalało, a nasze miasteczko Stronie Śląskie powódź po prostu zmiotła...


Kiedyś chcielibyśmy wybudować nowy dom, na wzgórzu, bo już 3 raz nam zalało obecny dom, a ciągle to odbudowywać, to się żyć odechciewa... Ale jeszcze próbuję, bo dom jednak przetrwał i to jestem w stanie zrobić, choć wszystko było w wodzie i teraz wszystko jest do remontu.


Mój przyjaciel Daniel i inni ludzie z gór, których widziałem raz czy 2 razy w życiu, dają nam teraz więcej, niż moglibyśmy się spodziewać. To prawdziwa pomoc od drugiego człowieka. Oczywiście bliscy też pomagają, kuzyn Manius przestawił rzekę, żebym mógł wejść do domu, gdyż ta płynęła wcześniej bezpośrednio przez dom. Aduś przywoził chlebek, a Babcia dała mi klucze do mieszkania i 300 zł, które kiedyś jej dałem i puściłem w niepamięć. Przypominam sobie teraz, że ona kiedyś, co jesień i wiosnę, kupowała mi kurtkę i buty na targu. Sąsiedzi i rówieśnicy śmiali się wtedy, że "babskie", ale ja się cieszyłem, że mogłem sobie wybrać i że nowe... Mijały lata i człowiek trochę zapomniał, a czasami nawet ignorował dobre rady od Babci, ale ona jest teraz przy nas.


Popłakałem się tylko kilka razy w życiu, w tym gdy piszę ten tekst oraz gdy zrozumiałem i uświadomiłem sobie, że syn ma autyzm... oraz, gdy Wujek udostępnił nam mieszkanie, dopóki nie wybudujemy domu na górce, choć ja i tak jestem więcej w mojej "ruinie", niż w mieszkaniu które nam udostępnił... bo próbuję to jednak jeszcze odbudować.


Rzeka jest już trochę wyregulowana, ale jeszcze nie do końca. Potrzebna była duża ładowarka typu Stalowa Wola, żeby usypać wał. Udało się, już przyjeżdża do nas taka i pomaga w tym co może.


Powoli próbujemy wrócić do "normalnego" życia, ale żona ze stresu nie chce jeść, przez co schudła. Mówię jej, by się nie przejmowała, wychowywała dzieci, a ja o wszystko zadbam... ale jest tego bardzo dużo i nie wiem tak naprawdę, ile czasu to zajmie i jak niektóre rzeczy uda się zrobić. Czy będą to kolejne kredyty na sprzęt do pracy czy jakoś inaczej. Na razie próbuję każdego dnia odbudować dom, głównie własnymi siłami. Skuwam mokre tynki, zrywam deski, usuwam zniszczone posadzki, wybieram mokrą ziemię z klepiska pod posadzką. Robię tyle, na ile wystarczy mi sił.


Rodzina bardzo to przeżywa, a ja próbuję walczyć...


Bardzo dziękuję za wszelką pomoc.


Telefon do mnie 785 462 512

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 71

 
Hidden data
500 zł
 
m m m
1000 zł
 
Małgorzata Zdanewicz
100 zł
 
Lucyna
100 zł
 
Jazłowieccy
200 zł
 
Justyna
100 zł
 
Anioły Jaro***
100 zł
 
P.I. Jaro
100 zł
 
Anioły dla powodzian
30 zł
 
Ma*** Jaro***
200 zł
See more

Comments 4

 
2500 characters