Zajmuję się czwórką psiaków (w tym dwa uratowane ze schroniska a jedno znalezione w lesie w stanie mocno niefajnym). I właśnie to stało się bezpośrednio przyczyną dużych kłopotów. Wiosną 2022 roku, moje psy zostały zaatakowane na spacerze przez innego dużego psa. Stanąłem w ich obronie, udało się uratować zwierzaki, niestety napastnik dość paskudnie pogryzł mi rękę. Najpierw było to zapalenie ścięgien, niestety uszkodzony został nadgarstek - a monter lotniczy jak i też modelarz bez sprawnych obu dłoni jest niestety delikatnie mówiąc mało użyteczny. Obecnie przeszedłem już trzecią operację rekonstrukcji nadgarstka wraz z przeszczepami ścięgien. I teraz trwa długotrwała i kosztowna. rehabilitacja... Na NFZ nie mam co liczyć i ze względu na odległe terminy jak i to, że były to skomplikowane operacje, a każdy miesiąc opóźnienia powoduje nieodwracalne zmiany i niesprawność nadgarstka. ZUS... no cóż...może przemilczę to... ciągnie się dla mnie w nieskończoność. Pomóżcie wrócić do zdrowia i do pracy...