Witam, mam na imię Piotr i mam 32 lata. Grudzień 2016 naznaczył w moim życiu początek ciężkiej i bardzo krętej drogi. Przyszło mi się zmierzyć z bardzo ciężkim przeciwnikiem jakim jest choroba SM (stwardnienie rozsiane).

Gdy ze strony lekarzy padła ta diagnoza moje dotychczasowe życie legło w gruzach. Wszystkie plany, marzenia i pasje rozpadły się na milion drobnych kawałków, których na dzień dzisiejszy nie potrafię skleić.

Przed chorobą byłem osobą energiczną, mogłem się spełniać zawodowo oraz w wolnych chwilach realizować swoją największą pasję - grę na gitarze. Niestety SM zabrał mi wszystko.

Od początku choroby miałem dwa poważne rzuty. Każdy taki rzut SM uszkadza mój ośrodkowy układ nerwowy. Aktualnie poruszam się o balkoniku, każdy krok jest dla mnie wyzwaniem, a wchodzenie po schodach szczytem do zdobycia. Boję się, że po kolejnym rzucie mogę już nie stanąć o własnych siłach nawet przy balkoniku. Od potwierdzonej diagnozy byłem w różnych programach lekowych dla osób chorych na SM. Chaciałbym spròbować jeszcze innych metod leczenia.

Na co dzień ciągle ćwiczę i rehabilituję się . Rehabilitacja jednak jest kosztowna i wszystko pokrywam z własnych środków. Mimo nie działającego dotytychczas leczenia farmakologicznego nie tracę nadziei i chciałbym jeszcze podjąć inną walkę o moje zdrowie jaką jest m.in. leczenie komórkami macierzystymi. Jednakże są to bardzo kosztowne metody, a ja nie jestem w stanie z własnych środków finansowych opłacić leczenia dlatego chciałbym zwrócić się o Waszą pomoc i wsparcie.

Jestem jeszcze młody, całe życie przede mną. Moim jedynym marzeniem jest powrót do normalności, zwyczajnej codzienności . Za każdą okazaną pomoc z Waszej strony będę ogromnie wdzięczny.