id: wu7rgx

Zakup mieszkania dla niepełnosprawnej mamy i ciężko chorej córeczki

Zakup mieszkania dla niepełnosprawnej mamy i ciężko chorej córeczki

The organiser verified the description with proper documents.
Fundraiser was disabled by Organiser.

Our users created 1 226 279 fundraisers and raised 1 348 341 465 zł

What will you fundraise for today?

Description

Zakup mieszkania dla niepełnosprawnej mamy i ciężko chorej córeczki.

Kochani ❤️❤️❤️

Kochani ❤️❤️❤️

Dziś moje serce pękło na milion kawałków I mimo, że bardzo się starałam nie udało mi się uchronić Lenki przed tym co za chwilę może się wydarzyć.

Lenka dzisiaj zapytała mnie „ mamusiu czy to prawda, że za chwilę nie będziemy miały gdzie mieszkać ❓❓❓”.

Nie wytrzymałam i rozpłakałam się jak dziecko, mimo iż wiem że nie powinnam tego przy niej robić ☹️ Powiedziałam” tak, to prawda kochanie”.

To bardzo długa historia, ale postaram się ją opisać jak najkrócej.

W 2015 r. otrzymałyśmy mieszkanie od Urzędu Gminy, ale już dwa miesiące po wprowadzeniu się do niego okazało się że w mieszkaniu tym jest grzyb !!! Mimo wielokrotnych próśb ni otrzymałyśmy innego lokalu. Urząd Gminy nie dysponuje i wówczas też nie dysponował wolnymi lokalami zastępczymi i mimo że bardzo chcieliby nam pomóc to nie mają takiej możliwości. Tymczasem grzyb się rozrastał, a Lenka chorowała coraz częściej i częściej. Na początku nie było wiadomo co jest przyczyną tych ciągłych infekcji, ale w końcu ją znalazłyśmy.

Ja chodziłam z Lenką od lekarza do lekarza, A oni jedyne co mi zalecali to, to abym zlikwidowała w mieszkaniu grzyba, który jest główną przyczyną pogarszającego się stanu zdrowia Lenki. W sumie to logiczne, ale niestety trudne do zrealizowania. Z konsekwencjami mieszkania z grzybem walczymy do dnia dzisiejszego.

Lenka ma w główce zastawkę, (zastawka komorowo-otrzewnowa, która reguluje ciśnienie wewnątrz czaszkowe)która bardzo silnie reaguje na różnego rodzaju infekcję i wysoką temperaturę ciała, co grozi zatrzymaniem się zastawki a to z kolei jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia a nawet życia Lenki

Mieszkanie które otrzymałyśmy od Urzędu Gminy to 19 m kw. Pomieszczenie to zostało przekształcone na mieszkanie dla nas, w którym wygospodarowano miejsce na łazienkę oraz pokój z aneksem kuchennym.

➡️➡️➡️ „Opis sytuacji w poniższym linku”

https://parenting.pl/nowotworowe-dziecko-zyje-wsrod-zagrzybionych-scian-gmina-nie-ma-innych-mieszkan

Z grzybem mieszkałyśmy ponad dwa lata. Przez te dwa lata Lenka była „karmiona” antybiotykami, ponieważ cały czas była zainfekowana ☹️

W grudniu 2017 r. dzięki znajomemu mojej Przyjaciółki udało nam się wyprowadzić z mieszkania z grzybem i zamieszkałyśmy w wynajętym przez niego suchym i bez grzyba mieszkaniu.

Do czerwca 2018 r. mieszkanie w którym jeszcze mieszkamy było opłacane przez znajomego mojej Przyjaciółki a później wszelkie opłaty z tym związane przejęła pewna organizacja, która zapewniała nas, że zrobi wszystko aby to mieszkanie było dla nas. Cieszyłam się wówczas jak dziecko, ale jak się teraz okazało - za wcześnie ☹️ .

W takiej nieświadomości i przekonaniu żyłyśmy ponad rok. Kiedy już wydawało się, że na zawsze zostaniemy w tym mieszkaniu, dowiedziałam się, że to niemożliwe.

Osoba, która zapewniała nas, że tutaj zostaniemy, po prostu się wycofała.

Właścicielka mieszkania, w którym mieszkamy musi je PILNIE sprzedać, a my mieszkanie musimy opuścić ‼️‼️

Znajomi robią co mogą, bo wiedzą, że w tak przystosowanym mieszkaniu Lenka ma miejsce na rehabilitację i sprzęt, który monitoruje jej parametry życiowe podczas snu (Lenka ma bezdechy senne, które są bardzo niebezpieczne dla życia dziecka), wspierają nas ze wszystkich sił, i podsyłają linki do mieszkań, które są na sprzedaż, ale ich ceny i tak są dla nas niedostępne. Abyśmy mogły żyć w warunkach niezagrażających zdrowiu i życiu mojej córeczki potrzebujemy uzbierać 360 tysięcy a bez Waszej pomocy po prostu nie damy rady.

Od początku września kiedy to otrzymałam tą druzgocącą dla nas wiadomość jestem kłębkiem nerwów, przerażona o jutro, nie mogę jeść ani spać.

Lenka trzyma mnie za rękę i nie pozwala mi abym gdziekolwiek poszła, a kiedy zostawiam ją w szkole to wpada w histerię, bo boi się że po nią nie wrócę. Pisząc to Państwu wracają wspomnienia z mojego dzieciństwa, kiedy to moja mama jak co dzień zaprowadziła mnie do przedszkola ale tego feralnego dnia już po mnie nie przyszła. Czekając na nią w Przedszkolu moja mama dostała wylewu i zmarła po dziewięciu dniach pobytu w szpitalu. Bardzo boję się o moją córeczkę i o to, że może podzielić mój los, ponieważ ja już naprawdę nie daję sobie rady z tym wszystkim. Kiedy wydarzyła się ta tragedia miałam 7 lat tyle co moja Lenka w tej chwili.

My mamy tylko siebie i tak naprawdę nie mamy do kogo zwrócić się o pomoc. Obie jesteśmy obciążone rzadką wadą genetyczną jaką jest Zespół Crouzona, ja jestem osobą niewidomą a Lenka dodatkowo ma Złośliwy Nowotwór obu oczu i Malformację Chiariego.

Kiedy miałam siedem lat straciłam oboje rodziców. Tatuś zmarł w maju a mamusia w październiku tego samego roku. Ja i moja starsza o trzy lata siostra trafiłyśmy do Domu Dziecka, gdzie za względu na swoją inność przeżywałam dramat. Dzieci wyśmiewały się ze mnie i robiły inne brzydkie rzeczy, ale nie chcę do tego wracać, bo mimo iż minęło sporo lat, to nadal bardzo boli. Przez te wszystkie lata dorastałam bez najważniejszych osób w moim życiu, dlatego tak bardzo chciałabym uchronić Lenkę przed tym co mnie spotkało. I jak by tego było mało dwa lata temu Bóg powołał do siebie moją jedyną siostrę. Tak więc nie mamy nikogo do kogo mogłybyśmy się zwrócić o pomoc. Staram się szukać różnych rozwiązań, ale nie jest to takie proste w naszym przypadku, ponieważ w grę wchodzą ogromne pieniądze, których my nie mamy. Jak pamiętacie już trzykrotnie błagałam Was o wsparcie finansowe aby ratować moją córeczkę. Każda z tych zbiórek zakończyła się sukcesem za co z całego serca Wam dziękuję ❤️

Moja najukochańsza córeczka żyje dzięki Wam ❤️

link do zbiórek które uratowały życie mojej córczki, w nich znajdą Państwo pełen opis choroby

https://www.siepomaga.pl/ratujemylenke

Sytuacja w jakiej się znalazłyśmy jest dramatyczna, ponieważ z końcem września musimy opuścić mieszkanie a naprawdę nie mamy dokąd pójść. Każde mieszkanie, które jest do kupienia to kwota dla nas nieosiągalna. Wszystkie te lata walki o Lenki zdrowie, życie, rehabilitacje oraz praca z psychologiem między innymi z powodu choroby mogą pójść na marne. Już teraz Lenka ma bardzo poważne problemy z którymi sobie nie radzimy.

Kochani... nie piszę tego po to, aby wzbudzić litość... Ja szukam pomocy ‼️‼️‼️

Nie wiem gdzie mam jej szukać, dlatego postanowiłam napisać tutaj. Może gdzieś jest Ktoś, kto będzie mógł i potrafił nam pomóc ❤️

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
Find out more

Donations 3165

preloader

Comments 279

preloader