Dwa lata temu razem z mężem wyjechaliśmy do pracy za granicę (Holandia). Pracowaliśmy razem w jednej firmie przez cały czas. Wszystko się układało do czasu..

Mój mąż od lat chorował na cukrzycę. Niestety zachorował na covid-19. Organizm był dość słaby przez cukrzycę i walki z wirusem nie wygrał. Grzegorz zmarł.

Odszedł człowiek którego kochałam, z dnia na dzień. Nawet nie zdążyłam się pożegnać.

Zostałam sama. Sama za granicą. Transport ciała do Polski to nie wyobrażalne koszty. Koszt pogrzebu w Holandii to 3000 euro. Nie stać mnie w tej chwili na żadną z tych opcji. Mam tylko 6 dni na zebranie tej sumy ponieważ ciało tylko tyle może leżeć w kostnicy. Nie wiem co robić. Jestem sama, załamana nie mogę się otrząsnąć, nie mogę dojść do siebie. Czy znajdą się ludzie dobrej woli którzy będą w stanie mi pomóc?! Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc..

Jeśli jest ktoś kto chciałby mi pomóc i jest w stanie to bardzo proszę o pomoc. Liczy się każda złotówka.

Zróbcie to dla Grzesia...