Ahoy! Nazywam się Miriam i jestem polską wolontariuszką, która miała możliwość spędzić miesiąc w cypryjskim schronisku dla zwierząt. Powiem w prost: Jest pełno zrzutek dla zwierzaków w naszej ojczyźnie, które również potrzebują pomocy, lecz mówimy tutaj o miejscu zarządzanym jedynie przez dwie, niezłomne i silne kobiety - Rochelle i jej córkę Ellie. W Polsce schroniska mogą liczyć na pomoc wielu dobrych ludzi oraz organizacji, jednak na Cyprze jest inaczej. Wielu Cypryjczyków twierdzi że zwierzęta nie mają uczuć oraz duszy, to też niechciane są traktowane jak przedmioty, niekiedy DOSŁOWNIE wyrzucane na śmietnik. Moonacre które dzisiaj znam, było budowana na fundamencie sukcesów, ciężkiej pracy, niekiedy cudów - ale i rozczarowań, gorzkich łez i sytuacji bez wyjścia. Jedną z tych sytuacji jest ta, w której schronisko znajduje się obecnie - pieniądze na leki, jedzenie i operacje dla zwierząt kurczą się, ponadto zaczyna brakować na skromne, podstawowe wydatki dla właścicielek przybytku. Błagam was - dom Rochelle oraz Ellie na przestrzeni lat gościł wielu wolontariuszy z różnych zakątków świata. Te wspaniałe kobiety, znalazły dom ogromnej liczbie psów i kotów, ale to one są teraz tymi, które potrzebują pomocy. Proszę, odmów sobie tej jednej paczki fajek, na ten szczytny cel. Uwierz mi, podziękujesz sobie za to 😉

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o schronisku i ich misji:

🐾 Ig: @wearemoonacre

🐾fb: MoonAcre