Boże Narodzenie to czas pełen magii, rodzinnego ciepła i wspólnych chwil przy wigilijnym stole. Wyobrażamy sobie suto zastawiony stół, a obok pustą zastawę dla zbłąkanego wędrowca – symbol nadziei i otwartości na innych. Ale może w tym roku, tuż przy stole, znajdzie się jeszcze jedno miejsce – miska pełna jedzenia dla niechcianego kundelka lub kotka?

Choć my cieszymy się ciepłem domowego ogniska, gdzieś na zewnątrz jest inny świat – pełen zimna, głodu i samotności. W naszych sercach pojawia się obraz zmarzniętego psa uwiązanego do rozpadającej się budy albo kota błąkającego się w poszukiwaniu schronienia. Myślimy też o tych stworzeniach, które spędzają swoje dni w schroniskach, czekając na cud – na kogoś, kto wyciągnie do nich rękę.

Bezdomność zwierząt to problem, który często pozostaje na marginesie naszej uwagi. Jednak te stworzenia, tak samo jak my, potrzebują ciepła, miłości i opieki. Nie mają możliwości zadbać o siebie w trudnych warunkach. Są porzucane, zapominane, czasem nawet wywożone do lasu – jakby były tylko przedmiotami. A przecież każde z tych zwierząt ma serce pełne miłości i wierne oczy, które z nadzieją patrzą na człowieka.

Czy chcielibyśmy, by nasze rodziny zamknęły przed nami drzwi, gdy staniemy się słabsi, starsi lub chorzy? Psy, zwłaszcza te starsze i schorowane, zasługują na opiekę, pełną miskę i ciepłe legowisko – nic więcej nie jest im potrzebne, by poczuć, że są kochane. To właśnie te psy, przez lata będące naszymi towarzyszami, żywą historią naszych dni, teraz potrzebują nas najbardziej.

Wszystkie grafiki dzięki uprzejmości filmy "Coma"

Dziś wielu z nas ma możliwość pójścia do lekarza czy zrobienia zakupów, by zadbać o swoje zdrowie i wygodę. Tymczasem zwierzęta zdane są na naszą pomoc – bez niej nie przeżyją zimy. Każdy gest, każda wpłata może sprawić, że schorowany pies czy zziębnięty kot będzie miał szansę na ciepło, jedzenie i odpowiednią opiekę. Pamiętajmy, że to, co dla nas jest drobiazgiem, dla nich może być wszystkim.

Koszty utrzymania naszej fundacji są ogromne – ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Musimy zapewnić karmę, ogrzewanie, leczenie i codzienną opiekę dla setek podopiecznych. Zimą sytuacja staje się jeszcze trudniejsza – opał drożeje, a nasze schronienie musi być ogrzewane, bo większość zwierząt to staruszki lub chore psiaki. To dla nich kwestia życia i śmierci.

Wasze wsparcie to dla nas możliwość walki o lepsze życie dla tych, którzy sami nie mogą walczyć. To miska ciepłego posiłku, dach nad głową i szansa na spokojne, bezpieczne dni. Prosimy, nie zostawiajcie nas samych w tej walce. Razem możemy zrobić więcej – pomóc im przeżyć zimę, a także sprawić, by każdy z nich czuł się kochany.

Dziękujemy za wszystko, co już zrobiliście. Bez Waszej pomocy nie dalibyśmy rady. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, prosimy Was – otwórzcie swoje serca. Niech te Święta będą wyjątkowe nie tylko dla ludzi, ale i dla tych, którzy czekają na ciepło Waszej miłości. Razem możemy uczynić cuda. 🐕💛