Klunkers jest przesłodkim pieskiem potrzebującym regularnych wizyt u weterynarza, a do tego poszukującym domku.

Został znaleziony w okolicach Ciszycy, dokładnie na Moście u ujścia Jeziorki do Wisły w Oborkach, pogryziony przez psy albo lisa, zmarznięty, a do tego pełen kleszczy i pcheł. Nie wiadomo, ile tam leżał, ale najprawdopodobniej kilka dni.

Został ogolony, żeby lekarze mogli opatrzyć rany. Wiele z nich jest głębokich na kilkanaście cm, a większość na wylot z kilku stron ciała, które wymagają codziennych toalet u weterynarza. Każda z wizyt kosztuje 160-250 zł, stąd organizacja zrzutki.

Jak na pieska w obcym miejscu, jest niesamowicie grzeczny, posłuszny, a do tego bardzo ładnie chodzi na smyczy, w ogóle nie ciągnąc. Ma świetny kontakt z innymi pieskami i nie boi się głośnych dźwięków ani ludzi. Nie wiadomo, czy uciekł, czy został porzucony, ale na razie nikomu się nie udało odnaleźć mojego poprzedniego domu.

Jest dość mały, bo do łydki, ma ok. 5 latek, więc jest młodziutki.

Oprócz zbierania pieniążków na jego leczenie, staramy się też znaleźć mu dom na stałe. Najlepiej mu będzie w domku z ogródkiem, bo wygląda na to, że wcześniej tak żył, ale w bloku również się fantastycznie.

Klunkers i ja będziemy bardzo wdzięczni za każdą okazaną pomoc, wpłatę choćby kilku zł, udostępnienie zrzutki oraz pomocy w szukaniu domu.

Kiedy uda się znaleźć mu rodzinę, pozostała kwota ze zrzutki zostanie oczywiście przekazana.