Ptyś został najprawdopodobniej potrącony przez samochód. Widocznie bardzo cierpiał, bo głośno miauczał i pociągał tylną nogą. Pierwsze zdjęcie rtg wykonane w Gabinecie Weterynaryjnym Dogtorki w Szczytnie wykazało pęknięcie miednicy z podejrzeniem wypadnięcia kości udowej z panewki. To poważny uraz i samo klatkowanie, jak w przypadku złamania miednicy, nie wchodziło w grę. Potrzebna była konsultacja ortopedyczna.

W czwartek 15.06. Ptyś został zawieziony do Przychodni Weterynaryjnej ProAnimali w Mrągowie, gdzie potwierdzono diagnozę i potrzebę przeprowadzenia skomplikowanej operacji. W piątek 16.06. doktor Pieńkiwski przeprowadził operację, cyt. z Karty leczenia:" leczenie chirurgiczne złożonego złamania kości miednicy z przemieszczeniem i śródstawowego złamania panewki prawej. Stabikizacja skośnego złamania prawej kości biodrowej, resekcja głowy kości udowej prawej w następstwie śródstawowego złamania panewki prawej."

Koszt ogromny, bo 3 tysiące złotych. Zdrowy Ptyś miał dom, kiedy właściwie został kaleką jego losem i kosztami leczenia nikt się nie zainteresował. Niestety znowu na naszą organizację, czyli TOZ Szczytno, spadła opieka nad kotem i decyzja: KOSZTOWNA OPERACJA CZY UŚPIENIE. Kwota poraziła, ale operacja stała się szansę na normalne życie kota, sprawnego i bez bólu. Ptyś to młody, około 2 letni kot.

Może i nie powinniśmy go ratować? Może przekalkulować, że za takie pieniądze można by pomóc wielu innym zwierzętom, przeprowadzić kilkanaście sterylizacji… Nie było jednak tego „odważnego” kto patrząc w te krągłe kocie oczy ostatecznie wypowiedział słowa „uśpić Ptysia”.

Zatem przed nami do zapłaty wysoka faktura, dokładnie na kwotę 3150zł.

Jeśli uważacie, że postąpiliśmy słusznie prosimy o wsparcie choćby niewielką kwotą.

A Ptyś już teraz szuka nowego domu, świadomego tego co przeszedł i jakiej opieki potrzebuje.