Maciek, dymny kocur. Amator kociego życia: kocha jedzenie, zabawy, spanie w łóżku. Nie ufa obcym ludziom, kocha swoją opiekunkę. I tu kończy się piękny opis, a zaczyna szara rzeczywistość...

Maciek kochał również wspinaczki po drzewach i patrolowanie posesji sąsiadów. Do czasu... Gdy opiekunka znalazła go na wycieraczce, płaczącego z bólu. Kocur nie był w stanie chodzić, ewidentnie widać było, że tylna łapa nie jest sprawna.

Pierwszej pomocy kocurowi udzieliła częstochowska lecznica LOVET. To również lekarze LOVETu przekierowali Maćka do specjalizującej się w chirurgii lek. wet. K. Kulpińskiej.

Stwierdzono: złamanie wieloodłamowe skośne w 1/3 bliższej cz. trzonu k. udowej lewej. Kocur Maciek przeszedł operację, w opisie czytamy: Osteosynteza trzonu k. udowej lewej dwiema pętlami z drutu , gwoździem śródszpikowym , płytą

AO mostującą 2,0.

Chłopak ma się już dobrze. Grzecznie siedzi w domu. Zdjęto już opatrunek i szwy. Za tydzień wizyta kontrolna.

Więc po co ta zrzutka? Dlaczego to ja piszę o Maćku?

Bo znam od lat lekarzy LOVET i wiem, że ratują każde życie i każdym kosztem.

Tym razem to bardzo realny koszt: 1500zł za zabieg chirurgiczny w lecznicy CANVET.

Bo to kwota, którą opiekunka Maćka nie dysponowała w dniu jego wypadku, a której zapewne nie będzie w stanie uzbierać nawet w rok czasu :(

Wiemy, że opiekunka próbuje zebrać choć część tej dużej sumy. Bo kocha Maćka. Niestety - zupełnie nie potrafi się poruszać w świecie Internetu. Stąd moja pomoc. Minimalna, w stosunku do potrzeb.

Dlatego pozwalam siebie prosić o pomoc Was - czytających te słowa.

Niektórzy już mnie znają. Tych, którzy nie - zapraszam do kontaktu: Barbara Gałdy-Krupińska, tel. 500 227 808